obdarzony fenomenalnym nosem
i niezawodnym instynktem łowczego
śledzi w skupieniu lot muchy
jedno kłapnięcie zębami: jest!
pusto bez muszego brzęczenia
sen
a we śnie:
przedziera się leszczynami drze sierść
płynie nad bagnami uszy tuli
śni sarnie śmiganie
krople krwi migają między poziomkami
puchnie z wrażeń psie serce
z bukietem hormonów do oferowania
tropi ślady wśród ulicznych latarń
zakochany w tej jednej jedynej woni
a na jawie:
leż! do nogi! jedz! zostań!
pani wychodzi!
gdyby wiedział że też do nicości
nie byłoby miejsca na zazdrość
w duszy psa
*
Konstanty Ildefons Gałczyński, "Sen psa", śpiewa Tadeusz Chyła:
KOMENTARZE