wieża w murze zamku Montaigne, ocalała z pożaru w 1885, w której mieściła się biblioteka pisarza
Elżbieta Lipińska: UCHWYCIĆ W GARŚĆ WODĘ
nic nie robimy, tylko glosujemy się nawzajem (Michał Montaigne, "Próby")Nie wiadomo czy w rzeczy samej był z marranówna pewno był tułaczem, więc w największym tłokuskąd to nagłe pragnienie samotności, ciszyi zawężenia świata do przyciasnej baszty?Que sais-je - pytał ciągle - czy potem już wiedział?Z wysoka widać lepiej? a może to w ciszywszystko potrafi nabrać nowego wyrazu?Czy także, kiedy boli? On tak bardzo walczył,żeby mu się udało szczerze kochać wroga,bo po prostu pokonać - to było za mało.Ból to pierwszy wróg myśli, więc trzeba go wykpić,bo prawdziwie pokochać może być zbyt trudne.Cierpienie rośnie, zmusza go do analizy:czy łatwiej ból znieść sobie zadany czy obcy,czy młody Demostenes miał łatwiej czy trudniej?Rozmyśla też o próbach, którym go poddanoi rozważa ich wszystkie możliwe przyczyny:czy pisząc swoje ruszył z motyką na słońceczy tak bardzo uraził kogoś, w kogo wątpi,że druga wieża Babel musiała lec w gruzach?Tak myśli aż do końca, kiedy konstatuje:Nie maluję istoty, maluję jej przejściei dodaje wpatrując się w śmierć w rogu izby:mam ją za nic, w szczegółach ona bierze górę.*3 marca 2007
KOMENTARZE