LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

KULTURA 23.05.2019 17:39
 

To są autoportreciki sprzed 45 lat - szkice kradzione czasowi zwykle przeznaczonemu na coś innego, a potem uratowane od spalenia razem z dziennikami. Większość była rysowana ukradkiem w zeszytach lub na kartkach, które potem wklejałam do pamiętnika. I były pod nimi różne podpisy: "Zbuntowana dziś", "Gdybym tak mogła gwizdać na wszystko", "Babciu, dziadziu, a tak mi z Wami było dobrze", "A* jak Cię przypomnieć?", "Było - minęło", "Takie sobie" itp.itd. /.../ Oraz kilka wierszy z tamtych licealnych czasów (przełom lat 70.). (Autorka)


* * *


Otwarły się 

białe pustynie

morze atramentu

mojej lasce posłuszne

ucieka do brzegów

fala po fali

odsłania 

przestrzeń wiersza


* * *


Dać jeszcze trochę

jeszcze jeden liść zmieścić na brzozie

ścieżkę wyprzedzić o jeden ślad

wyjść poza

i być przed

siebie mieć zawsze blisko

i wciąż bliżej oddali


* * *


Popatrz tylko 

zasypało całe niebo śniegiem

księżyc w zaspie

w małych i dużych saniach

komety

po zamarzniętym mleku gonią

zimne ognie meteorów

wyrwały się słońcu na harce

zajączki gwiezdnych luster spokojne

bo strzelcowi strzała przymarzła do łuku

popatrz tylko w przerębel okna

na srebrne meduzy

- podobno parzą gdy je dotkniesz -

spójrz na plejady ryb

jak pluskają w nocnej toni


Popatrz tylko 

i powiedz

że widzisz to co ja…


* * *


Ukłułam się w palec

i kropla krwi spłynęła 

na liść…

Żeby było tańczące jesienią

zimą tęskniące

wiosną żeby było zielone 

i nie mogło żyć

bez pnia i korzenia

latem niech zapragnie

wypić słońce do dna

A przed każdym snem

niech powie:

wierzę w sens kałuży…


* * *


Stało się

Zdjąłeś nieśmiałość z moich oczu

zawieszona na poręczy wieczoru

obok sukienki

czekała słońca


Gdy wzeszło zaróżowione

byłeś obok 

gładziłeś sukienkę

Ella Fitzgerald sączyła się cicho


* * *


Zrobię 

będzie ciepły 

i dwa razy owiniesz nim szyję


A tymczasem 

nim opadły liście

przyszła zima


Cóż

chciałam zdążyć…

Zapytam tylko

czy może jeszcze poprosisz

o przyszłoroczny szalik 


* * *


Jakby to było

przeszczepić się w inne drzewo

drażni niepewność 

kształtu liścia

zapachu kwiatów

smaku owoców

niepokoi i kusi

nowy szelest wiatru


Jakby to było

w obcej skórze

nie swoją toczyć krew

myśli nie swoje oswajać…


Jakby to było

nieswojo...


zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Listopad
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01