LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 27.10.2019 06:49
pic: me
kwiecień 2009


"Urosną jej pazury urosną jej kopyta i kły
swojego brzucha będzie broniła kolczugą
swoich pleców – kolcami (...)” - Braha Rosenfeld


Jestem samicą rodzaju ludzkiego
i umrę bezpotomnie, choć dobrego miałam ojca,
a może właśnie dlatego?...

Był męski, ale nie brutalny,
był mocny, ale czuły,
był zaradny, ale nie agresywny.

I kochał, bo umiał kochać,
co nie jest oczywistością,
zwłaszcza w męskim wydaniu.

Bo mężczyzna to "przemoc,
seks, pijaństwo i hazard",
jak chce Houellebecq, a on wie.

I ja wiem, bo poznałam historię
świata męskich bogów
i kobiecej uległości:

Mężczyźni płodzą i zabijają,
kobiety rodzą i opłakują 
kochanków, mężów, synów...

A historia jak trwała tak trwa,
wynalazki i krwawa miazga...
i tylko jedno zmienia się na pewno:

Ja, kobieta, ludzka samica,
nie jestem już uległa,
nie rodzę i nie płaczę.

Umieram bezdzietnie i bez rozpaczy,
matkom i ojcom życząc 
świata bez przemocy.

Historii bez rozlewu krwi.
Przyszłości bez męskich bogów.
Naturze odrodzenia.

Męskiej miłości. 
Kobiecej mocy.
Ludziom ludzkości.


*


2 września 2019


*


Elżbieta Binswanger-Stefańska, ur. 14.12.53 w Krakowie. Najczęściej publicystka, rzadziej tłumaczka, najrzadziej poetka. Mieszka w Zurichu i Krakowie, mieszkała też kiedyś w Warszawie i Berlinie (ongiś) Zachodnim oraz w Sztokholmie i na łodziach (jachtach) w różnych miejscach na jeziorach, rzekach, morzach i oceanach... Strona sofijon.pl



Przypisy:
[1]:

Wiersz powstał na konkurs strony Babiniec Literacki, nie stanął na podium, w dyskusji na fejsbuku niektórym się podobał, niektórym nie, ale odbyła się ciekawa dyskusja, którą zamieszczam w przypisie 2, żeby nie przepadła w odmętach fejsa (pisownia oczywiście oryginalna). Do wiersza należało dołączyć czarno-białe zdjęcie z dowolnego okresu (moje jest z kwietnia 2009) oraz krótki życiorys (dołączyłam). W przypisie 3. dołączam fragment wypowiedzi Olgi Tokarczuk, która już jako noblistka spotkała się z krakowską publicznością 26 października 2019 roku w ICE w ramach Festiwalu Conrada.


Oto fragment regulaminu konkursu:


Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest nadesłanie wiersza, stanowiącego oryginalny i nie naruszający praw innych osób utwór poetycki o dowolnej długości. Wiersz może być publikowany w sieci, w prasie lub w zwartych tomach, jednak nie może być to utwór, który został już opublikowany na stronie Babińca Literackiego.


Jednocześnie prosimy pamiętać, że utwór konkursowy powinien nawiązywać do motywu przewodniego, jakim w tym roku jest fragment utworu Brahy Rosenfeld pt. ?Urosną jej pazury, urosną jej kopyta?:


"Urosną jej pazury urosną jej kopyta i kły

swojego brzucha będzie broniła kolczugą

swoich pleców ? kolcami (...)?


[2]:

Tadeusz Lewandowski: Wiersz z pewnością pasuje do genderowej orientacji. Dla mojej wrażliwości jest manifestacyjnie plakatowy, nic na to nie poradzę...


Danuta Gastołek: " Wiersz z pewnością pasuje do genderowej orientacji"? Proszę o wyjaśnienie co Pan ma na myśli. Prawa wyborcze kobiet, to że są coraz bardziej niezależne, wykształcone, potrafią zadbać o siebie i rodzinę? Nie chcą ukrywać swojej orientacji seksualnej? Wiersz pasuje do czyjej orientacji, Autorki? Co znaczy dla Pana "Gender"? Bo nie wiem...


Ira Kasprzak: Ludzie, którzy używają słów, których nie rozumieją.


Elżbieta Binswanger-Stefańska: To faktycznie jakaś nowa orientacja, orientacja gender. Wniosek: ludzie są coraz bardziej zdezorientowani ;)


Marta Fox: To bardzo dobry wiersz, Elu.


Tadeusz Lewandowski > Danuta Gastołek: Spróbuję naprędce wytłumaczyć. Jeśli oczywiście zdołam.


Ale najpierw wyrażę zadowolenie, że mamy róźne zdania, co zawsze budujące. 


Gender, czyli płeć kulturowa, to pojęcie nie z obszaru biologii, lecz pewniej rodzaj nastawienia do świata wartości, szczególnie dotyczących identyfikacji płciowej oraz ról płciowych. Akcentuje postawę orientującą się silnie na bagatelizowanie różnić biologicznych i - implicite - konsekwencji wynikających z owych rożnic. 


Nie oceniam w tym miejscu, ie piszę czy moim zdaniem to dobrze, czy źle. Lecz uważam, że taki stosunek do relacji natura - kultura wynika z orientacji oraz nastawienia ideologicznego.


Możliwe jest bowiem zorientowanie się na aspekt biologiczny plciowosci, wtedy wskazałbym na orientację "naturalną". Oraz inne ideologiczne priorytety w aspekcie dosc szeroko płciowosci.


Mam świadomość, że każde z tych stanowisk, każda z tych orientacji, pociąga za sobą odmienny styl myślenia a przyjęcie gender to w konsekwencji budowanie na innej podstawie aksjologicznrj, niż w drugim przypadku. 


Teraz nie bardzo mam jak rozwijać dalej tematu, ale domyślam się, że wzbudziłem (nie tylko wyżej wyrażone) nieukontentowanie. 


Nie sądzę, by Babiniec, skupiony na poezji, szczególnie twórczości kobiet, był dobrym forum na dyskusję dotyczącą swojego rodzaju ideologii oraz polityki płciowej. Jednak gdyby okazało się, że koniecznie należy kontynuować dyskusję, muszę mieć dostęp do normalnej komputerowej klawiatury; inaczej nie dam rady sformułować poważnej repliki. 


Pozdrawiam i Autorkę wiersza, i pozostałe osoby zabierające głos.


Elżbieta Binswanger-Stefańska > Marta Fox: Jakże się cieszę, Marto, że przeczytałaś i to przeczytałaś tak pozytywnie, dziękuję, bo jednak reakcje są tak różne, co z kolei u mnie wywołuje różne myśli... Nawet łącznie z taką, żeby wiersz uznać za nieudany, był w końcu napisany na "zawołanie", czyli pod motto, co jednak jest ryzykowne, bo nie wynika z wewnętrznego impulsu, choć wynika z tego, jak i co myślę i sprowokowało mnie do spisania tego w jednym słupku (dla mnie to korzyść).


Elżbieta Binswanger-Stefańska > Tadeusz Lewandowski: Dziękuję za podzielenie się i pozdrowienia. Mnie to do głowy by nie przyszło, a tak dało do myślenia.


Tadeusz Lewandowski: Broń Boże proszę nie traktować wiersza w kategoriach porażki! Mnie chodziło o coś innego.


Wiersze o charakterze manifestu eksploatują pewien charakterystyczny styl ekspresji poglądów, taka ich właściwość. Na przykład Broniewski bardzo tak lubił się rozmachnąć...


Pisząc, co napisałem, wyraziłem swój stosunek do twardej deklaratywności wyrażanej we wszelkich manifestacji, bez względu na płeć. 


Pozdrawiam. I może dobrze, skoro w rezultacie pojawiła się dyskusja?


Elżbieta Binswanger-Stefańska: Pewnie, że dobrze! Tak różny odbiór - i, oczywiście, jeśli wyrażony na piśmie - daje do myślenia, właśnie myślę nad tym "gender" - do jakiego stopnia, ile bezwiednie, ile wiednie itd. :)


Tadeusz Lewandowski > Elżbieta Binswanger-Stefańska: To już coś: dać otwarte szranki dla refleksji. Pozdrawiam!


Janusz Solarz: A jednak nalepianie wierszowi latki "genderowej orientacji" i plakatowosci nie jest li tylko sobie neutralnym krytycznym glosem. Po pierwsze, nie ma neutralnych krytycznych glosow. Po drugie, jesli robi to krytyk mezczyzna, traci to zbywaniem tematu. G?Zobacz więcej


Tadeusz Lewandowski > Janusz Solarz: Panie Januszu, mocno podkreśliłem, że mogę obecnie tylko naszkicować odpowiedź. Jestem w Pańskim Krakowie, nie mam pod ręką wygodnej klawiatury, a i czasu, by się rozpisywać. Ale że sprawa płci i jej rozumienia jest znacznie bardziej złożona, świetnie rozumiem, kiedyś się tym odrobinę zajmowałem.


Marta Fox > Elżbieta Binswanger-Stefańska: Elu, ja czytam poezję najpierw plecami, jak mawiał Eliot, czyli czekam na dreszcze. I przy Twoim wierszu tak było. Krytyczno-literackie patrzenie mi się zdarza potem, ale nie lubię przyozdabiać wiersza "ideologiczną łatką", bo dobry nie zasługuje na taką. A.K. Waśkiewicz selekcjonował teksty słowami drukowalny/niedrukowalny. Twoj daleko wykracza poza tę najprpstszą selekcję. ?


Danuta Gastołek > Tadeusz Lewandowski: Dziękuję za odpowiedź. Pytam znajomych i nieznajomych jak rozumieją to, tak bardzo ostatnio wykorzystywane w różnych, ideologicznych i politycznych celach, "gender". Odpowiedzi, tak jak w tej dyskusji, są bardzo różne. W zależności od posiadanej wiedzy na ten temat, tego, czy odpowiada mi konserwatysta, czy ktoś o bardziej liberalnych poglądach, czy jest księdzem, gejem, "narodowcem", "liberałem", "suwerenem", "elytą" , robotnikiem, inteligentem, gejem, lesbijką. Widać w nich manipulowanie społeczeństwem w dyskusji światopoglądowej, społecznej i politycznej, za pomocą pojęć i słów, w sposób, który dzieli ludzi a nie łączy, gra na ich emocjach, najniższych instynktach. Zawsze tak było, chociaż może nie w takim stopniu jak teraz.


Elżbieta Binswanger-Stefańska > Danuta Gastołek: No, niestety, jest to prawda, dlatego napisałam o tym zdezorientowaniu... a teraz sama usiłuję to rozgryźć i jakoś sobie poukładać. Ale w sumie dobrze, że mamy tę dyskusję (niechcący przez mój wiersz wywołaną, niechcący, bo jednak mój wiersz z "ideologią gender" nie ma wiele wspólnego, ale czort wie, co można w niego wprojektować, dlatego nadal myślę...).


Elżbieta Binswanger-Stefańska > Marta Fox: Urosłam, dziękuję :) A tak swoją drogą, to faktycznie wiersze, zwłaszcza te co bardziej "od siebie" to jednak relacja intymna z czytelnikiem, pod kołdrą. Odbiór "plecami". Zaś odrzucenie kołdry powoduje, że robi się pornograficznie... no, ale tak to wygląda. Tak wygląda, choć nie tak się odczuwa.


Elżbieta Binswanger-Stefańska > Janusz Solarz: Dziękuję za ten komentarz, bo właśnie pod tym kątem to rozpatruję, do jakiego stopnia jest to "łatka", a od jakiego należy się faktycznie pozastanawiać nad płciami pod kątem biologicznym i kulturowym, bo to w końcu jest wiersz o płciach (i stereotypach też).


Janusz Solarz > Elżbieta Binswanger-Stefańska: Pozdrawiam wspol-absolwentke dwunastki, w czasach tak juz dawnych, ze obroslych legenda!


Elżbieta Binswanger-Stefańska > Janusz Solarz: O! A to niespodzianka! Tyle że w XII rozminęliśmy doskonale, jak rozmijają się ludzie żyjący w różnych epokach, epoka XII to tylko 4 lata, łatwo się rozminąć. Za to dla mnie to nie są dawne czasy, XII mam na bieżąco, bo od lat spotykamy się kilka razy w roku klasą w różnych konstelacjach i cały czas jesteśmy w kontakcie, w nas XII nigdy nie przeminęła, nie przemija... choć muszę przynać, że wtedy byłam rekordową wagarowiczką, cóż szkoła rabowała mi cenny czas, więc ten zdobyty gwałtem wypełniałam szczelnie moimi własnymi zainteresowaniami, książkami i kinem. Pozdrawiam szkolnym "cześć!".


Grażyna Szałygo: Nie.


Elżbieta Binswanger-Stefańska: Pewnie bez to bezdzietność ;(


Grażyna Szałygo: Myślałam, że z założenia.


Nie przekonuje mnie. Dla mnie jest zbyt ostentacyjnym manifestem (bez "orientacji gender" ;) jednakowoż).


Elżbieta Binswanger-Stefańska: W zasadzie wiersz faktycznie jest rodzajem manifestu, co można mu wziąć za dobre, lub za złe. Oczywiście odczucie, to odczucie, jest jakie jest. Jeśli na nie, no to na nie. Ale dziękuję za napisanie tego, bo to mi z kolei daje do myślenia, dlaczego na nie.


[3]:

Olga Tokarczuk: Bliskie jest mi doświadczenie kobiet, także dlatego, że ono jest nieopisane. Stanowi cały czas wyzwanie. Przy pisaniu 'Ksiąg Jakubowych' zdałam sobie bardzo wyraźnie sprawę - szperając w archiwach i w pamięci, która została po XVIII wieku - że proces niezapisywania kobiet w historii trwa cały czas.


Nie tylko w przeszłości kobiety były traktowane w kategorii ról społecznych - partnerki, matki, córki - a nie jako osoby indywidualne. Dzieje się tak samo w historii najnowszej. Wystarczy przywołać przykład Solidarności. Kobiety łatwo zdmuchnąć z kart historii, sprawić, by zniknęły i by zostali mężczyźni-władcy, którzy podpisują traktaty i mają bardzo potężne ego, na temat których powstają autobiografie. Literatura jest przestrzenią przywrócenia pamięci o kobietach. Jeżeli podejdziemy do tego świadomie, budzi się poczucie sprawiedliwości, potrzeba, żeby przywrócić równowagę.


Relacja Łukasza Grzesiczaka i Dominiki Kardaś ze spotkania z Olgą Tokarczuk dnia 26 października 2019 w krakowskim ICE w ramach Festiwalu Conrada (w artykule filmik z najciekawszymi wypowiedziami).


I tu dodam, że konweniuje mi to z tym, co napisałam w recenzji biografii Stanisława Wyspiańskiego o jego żonie Teodorze Teofili de domo Pytko primo voto Wyspiańskiej secundo voto Waśko, którą historia krótko i niesprawiedliwie podsumowała jako "niegodną Wielkiego Poety i Artysty", a krewni pochowali w grobie bez tabliczki (zdjęcia w galeryjce pod tekstem), choć Wyspiański chciał ja mieć po jej śmierci przy sobie, i której losem aktualnie się zajmuję, bo w głowie mi się nie mieści, że można było się z nią tak obejść.



zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Listopad
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01