od wielu lat
moje wiersze
rodzą się
i umierają
w odosobnieniu
nikt nie chce
kontaktu z ich
autorem
ojcem i katem
w jednej osobie
ani on młody
ani majętny
rozum postradał
gdzieś tam
przy oknie
teraz twoja kolej
mój czytelniku byś
poznał smak długich
samotnych dni nocy
i czarnych myśli
co z tego że
masz facebooka skype`a
to nie to samo
co tête-à-tête
przy lampce wina
danse macabre
w niczym nie przypomina
czułych pościelówek
gdzie ciało przy ciele
usta przy ustach
drżysz patrząc na ekrany
słysząc słowa i liczby
z nich spadające
a przecież
to dopiero początek
ten wiersz
teraz się rodzi
zanim umrze
ktoś go przeczyta
może nawet polubi
sars-cov-2 nic sobie
z tego nie robi
tańczy w swojej koronie
uśmiecha się stroi miny
i mówi do ciebie
memento mori
*
Kraków, 21 III 2020