piwnica mistrza stary dobry cesarz i śmierć
w pokoju siedzi mistrz
palcami dudni w szybę
kolejny kwiecień wygląda inaczej
rozpacz jest dobra a resztki śniegu
ukryły się w pąkach drzew
chory poeta prosi by go nie odwiedzać
pisze kolejny poemat
wpatruje się w swoją twarz
myśląc że to jest czas krętka bladego
wypisał już wszystkie łzy i ból
maluje poemat
poważny stańczyk udaje że lubi dobrego cesarza
kłaniam się nisko obrazom i wierszom
oraz śmierci poety
płakały cisze a oczekiwanie było takie przyziemne
niestety przyszła tylko brzydka mona liza
bezwstydnie duża i głośna poeta unika dotyku
wiec kiedy umarł teofila wzięła go na ręce
pokazała dzieciom a zygmunt rozkołysał miasto
układam włosy
więc tak się wszystko spełnia
płaskorzeźby i nieme muszle oraz strach
potworny strach przed śmiercią i oddechem
jeden ptak skamieniał drugi upadł na ziemię
taka jestem dojrzała że nanizuję na palec
niepokój i miłość