27 kwietnia 1667 - z powodu ubóstwa ociemniały angielski pisarz i poeta John Milton sprzedał za 10 funtów prawa do swego epickiego poematu "Raj utracony" (na ilustracji strona tytułowa pierwszego wydania z 1667 roku, rozszerzona wersja jest z roku 1674)
"Paradise Lost" został napisany jambicznym dziesięciozgłoskowcem (na język polski Maciej Słomczyński przetłumaczył go jedenastozgłoskowcem). Jest to wiersz biały, dla jego melodii istotny jest rytm i stosowanie średniówki. Rymów Milton nie używał, ponieważ uznał je za zbędny i nadużywany ornament poezji (zaznaczył to w przedmowie do 2. wydania). Epos Miltona tłumaczyli na język polski także Jacek Idzi Przybylski, Franciszek Ksawery Dmochowski, Władysław Bartkiewicz. Fragmenty przełożył Czesław Miłosz. Księgę pierwszą przetłumaczył Antoni Lange.
Tworząc "Raj utracony", Milton często nawiązywał do poprzednich wielkich eposów europejskich - "Iliady", "Odysei", jak również "Eneidy". Uważał, że temat jego dzieła jest bardziej epicki niż powyższych, bowiem upadek pierwszych ludzi dotyczy całej ludzkości. Mimo to nie stronił od epickich konwencji takich jak inwokacja (Milton inwokuje do Uranii, która za czasów Miltona była kojarzona z chrześcijańskimi poetami), czy kulminacja akcji (w tym wypadku zjedzenie zakazanego owocu przez Adama i Ewę) następująca w księdze dziewiątej ("Iliada" czy "Odyseja" mają po 24 księgi, więc kulminacja następuje w nich w księdze osiemnastej, ale Milton podąża tradycją Wergiliusza, który zdecydował się na 12 ksiąg), bądź rozpoczęcie eposu in medias res.
Akcja "Raju utraconego" rozpoczyna się od upadku szatana i jego zwolenników, co może sugerować, iż to właśnie szatan jest bohaterem eposu. Często też Milton nazywany był "nieświadomym satanistą", ze względu na szczegółową konstrukcję postaci Lucyfera. Koncepcja ta była szczególnie żywa wśród angielskich romantyków (właśnie szatana uznaje się za protoplastę tzw. bohatera bajronicznego).
Utwór podzielony jest na 2 części. Pierwsze sześć ksiąg opowiada głównie o buncie aniołów pod wodzą Szatana, tematem ostatnich sześciu ksiąg są natomiast ludzie (podział podkreślony jest przez ponowne użycie inwokacji w księdze siódmej). Treść zgodna jest zazwyczaj z historią opowiedzianą w biblijnej Genesis, Milton jednak wprowadza do fabuły np. antropomorficzne postacie Grzechu i Śmierci.
Milton, gorliwy purytanin, wplótł w utwór krytyczne aluzje do katolicyzmu, np. nazywając naradę upadłych aniołów Synodem, a dla określenia mostu łączącego Ziemię i Piekło używając wziętego z łaciny wyrażenia Pontifice (Pontifex to jeden z tytułów papieży). Wplatanie łacinizmów w tekst służyło również uwzniośleniu stylu, podobnie jak zlatynizowana składnia.
Kamieniem milowym krytyki "Raju utraconego" jest wydany w 1942 roku "Preface to Paradise Lost" C.S. Lewisa. Esej na temat Miltona napisał również T.S. Eliot.
Epos Miltona był źródłem inspiracji dla twórców z różnych dziedzin, literatów, plastyków i muzyków. Akwarele przedstawiające wydarzenia z Raju utraconego namalował angielski artysta i poeta William Blake. Po nim epos opatrzył ilustracjami angielski malarz-katastrofista John Martin. Później poemat zilustrował również francuski grafik Gustave Doré. Poemat Miltona stał się także podstawą opery Krzysztofa Pendereckiego o tym samym tytule.
Grzech pierworodny i owoce drzewa
Zakazanego, które śmierci grozę
Przyniosło światu, a wraz pozbawiło
Ludzkość Edenu, póki mąż najświętszy
Nas nie odkupił, by odzyskać niebo -
Śpiewaj niebianko, co na tajnym szczycie
Horeb lub Synaj budziłaś natchnienie
W Pasterzu, który uczył lud wybrany,
Jako się począł w Bogu i z chaosu
Wyszedł zrąb świata.
(tł. Antoni Lange)
Pensy jako główne monety funkcjonowały aż do 1489 roku, kiedy to król Henryk VII wprowadził oficjalnie do obiegu monetę - funta. Niedługo później, bo w 1504 roku wprowadzono również szylinga. Na jednego funta składało się 20 szylingów, a na jednego szylinga - 12 pensów. Po setkach lat 1 funt nadal stanowił 240 pensów.
Czasy aż do połowy XVII wieku to okres dużych wahań rzeczywistej wartości monet brytyjskich. Poszczególni królowie często zmieniali odniesienia funta szterlinga do funta jako masy. Pierwotnie obowiązujący tzw. funt troy (373 gramy), z czasem był odnoszony np. do funta tower (350 gram). W połączeniu ze zmienianiem ilości srebra w monecie problemem stawała się nie tylko dewaluacja, ale również fałszerstwo.
Walki z tym podjął się szerzej znany z praw grawitacji Isaac Newton. Po odkryciu teleskopu i praw fizyki zdecydował się na małe przebranżowienie i skupił na sprawach bardziej przyziemnych: pieniądzach. Zostając Mistrzem Mennicy Królewskiej udało mu się wygrać wojnę z fałszerstwem. Podobno Newton miał nawet wizytować podejrzane knajpy udając kogoś innego, tylko po to, żeby znaleźć dowody fałszowania monet. Udało mu się zebrać wystarczająco dowodów, aby złapać Williama Chalonera - największego ówczesnego fałszerza Anglii. Pewnie dlatego John Keynes uważał Newtona nie tylko za największego geniusza swoich czasów, ale również za niezwykle efektywnego urzędnika.
Brytyjskie monety nie były jednak wyłącznie srebrne. Pomimo, że te złote monety bito już od 1560 to dopiero w połowie XVII wieku zyskały na znaczeniu. Wprowadzona wtedy złota gwinea bita była z surowca pochodzącego głównie z afrykańskiego wybrzeża. Rzecz jednak w tym, że w tamtym czasie mocno wzrosła wartość złota, co przy nominalnych powiązaniach między złotą gwineą, a monetami srebrnymi, doprowadziło do przewartościowania pieniądza złotego w stosunku do srebrnych.