Adam Gwara: ACH, TEN CZERWIEC!
Jak ta wiosna się pastwi nade mną!
Jak zniewala słodyczą po burzy!
Kto mnie zna, ten obstawiać mógł w ciemno,
że, jak zwykle, się w czerwcu zadurzę.
Jak ten miesiąc nade mną się znęca!
Ile nasłał wieczorem słowików!
Niby wiem, że ich nikt nie nakręca,
a i tak spać nie mogę z tych krzyków.
Ach, jak napadł mnie dzisiaj jaśmin!
Jak znienacka zapachem zdzielił!
Jeszcze teraz mam w oczach gwiazdy
jakbym zleciał na łeb z karuzeli.
Przyznam, miałem troszeczkę wypite.
Pół piwonii. Nie więcej, niż jedna.
Ale jak się nie upić zachwytem.
Jak inaczej się z majem pożegnać?
*
Ela Binswanger: Ach, czerwiec zaczyna wakacje!
Gdy masz w czerwcu łąkę pod stopami,
to już wpadłeś jak psiak do kałuży,
brodzisz w sianie wszystkimi zmysłami,
a im dłużej, tym bardziej ci służy.
Taka łąka jak koks uzależnia,
koniczyna gorsza jest od trawki,
niczym dla maratończyka bieżnia,
prędzej padniesz, nim obetniesz dawki.
Serce wali jak młot boga kuźni,
w głowie huczy od adrenaliny,
jakaś siła wyrywa się, bluźni,
ach, boginie, mojeście dziewczyny!
W czerwcu kochać znaczy w sierpniu zrywać,
potem szkoła i koniec wakacji,
lecz na razie dusza się wyrywa
do odurzających perturbacji*.
*
*perturbacje - zakłócenia zgodnego z prawami Keplera ruchu ciał niebieskich spowodowane głównie obecnością innych ciał