Kolejny wiersz w moim tłumaczeniu, * THE NIGHT MIGRATIONS *. Tłumaczenie jest takie, jak moje rozumienie tego wiersza. "czerwone jagody" interpretuję jako przenośnię. Może dlatego, że widziałam, co nocą wyrzuca wulkan? Na wszelki wypadek dołączam filmik. Nawiasem "mountain ash", o ile nie chodzi o "wulkaniczny pył", znaczy po prostu "jarzębina", a nie "górska jarzębina", a zwolennicy jarzębiny (a nie, jak ja, iskrzącego się pyłu wulkanicznego) tłumaczą to nagminnie jako "górską jarzębinę".
* THE NIGHT MIGRATIONS *
This is the moment when you see again
the red berries of the mountain ash
and in the dark sky
the birds' night migrations.
It grieves me to think
the dead won't see them -
these things we depend on,
they disappear.
What will the soul do for solace then?
I tell myself maybe it won't need
these pleasures anymore;
maybe just not being is simply enough,
hard as that is to imagine.
Przypisy: [1]: The binomial name Sorbus aucuparia is composed of the Latin words sorbus for service tree and aucuparia, which derives from the words avis for "bird" and capere for "catching" and describes the use of the fruit of S. aucuparia as bait for fowling. The plant is commonly known as rowan and mountain-ash, and has also been called Amur mountain-ash, European mountain-ash, quick beam, quickbeam, or rowan-berry.
The names rowan and mountain ash may be applied to other species in Sorbus subgenus Sorbus, and mountain ash may be used for several other distantly related trees. The species is not closely related to either the true ash trees (genus Fraxinus), which also carry pinnate leaves, or the species Eucalyptus regnans, also called mountain ash, native to Tasmania and Victoria in southeastern Australia. S. aucuparia was previously categorized as Pyrus aucuparia. The author citation Sorbus aucuparia L. belongs to Carl Linnaeus.
Louise Glück - amerykańska poetka porównywana do skromnej Emily Dickinson i wyzwolonej, jazzowej wokalistki Jonie Mitchell - nie jest powszechnie znana w Polsce. Mimo że tegoroczna laureatka Nagrody Nobla z literatury napisała w sumie 12 tomów poetyckich oraz kilka zbiorów z esejami, to w naszym kraju do tej pory opublikowano jedynie trzy wiersze jej autorstwa w antologii poetek amerykańskich "Dzikie brzoskwinie" w przekładzie Julii Hartwig: "Eros", "Czas" oraz "Baśń".
Od traumy po życie codzienne. Co inspiruje Kim jest Louise Glück?
77-letnia poetka w swojej twórczości inspiruje się głównie wydarzeniami z życia codziennego. Skupia się na emocjach związanych z miłością, odrzuceniem, próbowaniem budowania relacji intymnej z drugim człowiekiem, a także niepowodzeniach i traumie po stracie bliskich.
Artystka w przeszłości walczyła z ostrą anoreksją, która omal nie doprowadziła jej do śmierci. Przez lata wykładała m.in. na Uniwersytecie Stanforda oraz Yale.
Jej rodzina ma rosyjsko-żydowskie korzenie, a dziadkowie ze strony ojca byli węgierskimi Żydami, którym udało się wyemigrować do Stanów Zjednoczonych.