LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 12.03.2022 07:08
zdj. PAP/EPA / US Navy Handout, wrzesień 2017
Huragan Irma, najsilniejszy huragan w historii pomiarów nad Atlantykiem


HURAGAN


Jak powstaje huragan, ten na Karaibach?

Najpierw jest czyste niebo, turkusowe morze,

To boski raj, a w raju nie może być gorzej,

Co za radość w tym miejscu, na tych wodach pływać...


Tymczasem gdzieś ocean, hen, za horyzontem,

Zaczyna się rozgrzewać, powietrze unosić,

Na wyspach wciąż idylla, miło trwać w rozkoszy,

Leniwie czas podąża za złocistym słońcem...


Ciągle nic się nie dzieje, tylko gdzieś z daleka

Wolno sunie wirując na leciutkim wietrze

Śmiesznie niewinna chmurka niby pianka z mleka...


Nagle zrywa się wicher i gna coraz wścieklej,

Za nim armia chmur rusza, kto żyw, niech ucieka,

Rozpętuje się piekło, wyje, chlaszcze deszczem...


*


*Dla przedkolumbijskich Indian szczepu Arawak, pierwotnych mieszkańców wysp Morza Karaibskiego, określenie "huracan" oznaczało "demony zła".



Przypisy:
[1]: ebs, fragment większego tekstu: Huragan, cyklon, tajfun, to jeden diabeł... albo całe ich piekło. W naszych szerokościach geograficznych to zjawisko przyrody na szczęście nie jest znane. Zaś reportaże w telewizji mają się do rzeczywistości tak, jak zapalanie zimnych ogni pod choinką do pożaru domu z sypiącymi się płonącymi belkami na głowę, gdy naprawdę jest się w samym środku żywiołu. Inaczej mówiąc nie da się tego "pokazać". To, co przeżywają mieszkańcy Karaibów, Meksyku, wystawionych na huragany wybrzeży Stanów Zjednoczonych, trudne jest do wyobrażenia, chyba że się samemu przeżyło prawdziwy tropikalny hurrican. Mnie się to przydarzyło na rejsie jachtem w cztery osoby. Było to już w zasadzie poza sezonem huraganów, ten nosił napoleońskie imię Josephine. Najpierw robi się coraz głośniej i głośniej, leje i wieje coraz gwałtowniej, i tak przez parę godzin. W końcu morze, ulewa i rozszalałe powietrze jednocześnie wyją i huczą tak wściekle, że niebo zdaje się pękać i walić, Ziemia trzaskać w szwach i rozpadać raz na zawsze, a wiatr i woda są jak tysiące rozpędzonych samochodów i wszystkie rycząc jadą wprost na ciebie. Tak może wyglądać tylko koniec świata.

W listopadzie w tamtych rejonach zaczyna się pora sucha i trwa aż do maja. W porze deszczowej, a zwłaszcza od sierpnia do października, gdy temperatura wody w Atlantyku, gdzie zawiązują się huragany, wynosi 27 stopni Celsjusza i więcej, niebezpieczeństwo tropikalnych burz i cyklonów, zwanych tu hurricanami, jest tak ogromne, że sezon żeglarski zamiera, stacjonujące na tych wodach jachty (i łodzie motorowe) czekają na swych właścicieli w tak zwanych "hurrican holes", czyli w miarę chronionych od wiatru zatokach i portach, a mieszkańcy narażonych na żywioł wybrzeży i wysp nasłuchują z niepokojem komunikatów radiowych, i gotowi są na najgorsze.

To, co nam kojarzy się co najwyżej z biblijnym potopem, może się tam wydarzyć kilka razy w ciągu jednego lata: wiatr o sile w porywach do 300 kilometrów na godzinę, tygodniowe opady do 3,5 metra, fale morskie wyższe od budynków. Dla przedkolumbijskich Indian szczepu Arawak, pierwotnych mieszkańców wysp Morza Karaibskiego, określenie "huracan" oznaczało "demony zła". Hurricany, zwane też, zależnie od regionu, tajfunami, cyklonami, bungami, czy willy-willy, to jedne z najbardziej niszczących katastrof natury. Energie wyzwolone w ciągu godziny są równe tysiącu hiroszimskich bomb. Domy zamieniają się w zapałki. Statki, łodzie, samochody, a nawet mniejsze samoloty wywraca jak zabawki, drzewa wyrywa z korzeniami, plantacje kawy, bananów, trzciny cukrowej obraca w perzynę. Giną ludzie i zwierzęta. Jeśli huragan uderza w gęsto zaludnione regiony, jak niszczycielska Katrina w roku 2005 w Nowy Orlean, to spustoszenia są wyjątkowo ogromne.

zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Czerwiec
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
27
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30