Ja przed wojną - jasna sprawa Byłem małoletni pętak Ale choć to czasu kawał To niejedną rzecz pamiętam. Na ten przykład jak się chciało Mieć rozrywkę i kulturę To w niedziele brał mnie tato No i szliśmy Tamką w górę
Bo na Ordynackiej, u Staniewskich Braci Był Cyrk, że szkoda słowa, Chciał się człowiek bawić, no to musiał płacić Ale nie żałował Cyrk Staniewskich różne takie miał zagrania, Że nie było na nie siły To zwierzaki dzikie straszyły publikę To się małpy zagraniczne biły.
Albo takie Duo Nowak - to był numer, że o rany! On na koniu galopował i w nią rzucał sztyletamy, Potem strzelał do niej z Colta bez patrzenia, no a ona Wyciągała zza dekolta leleputa! Niech ja skonam!
Bo na Ordynackiej, u Staniewskich Braci Był Cyrk no jak talala, Jak robili salto różne akrobaci To drętwiała sala Cyrk Staniewskich zawsze klawe miał numery, Czego tam sie nie widziało Dużą piłe wzieli i artystke rżnęli A ją nic w ogóle nie bolało!
A jak walczył na arenie Garkowienko z Czarną Maską To na takie przedstawienie zasuwało całe miasto Ale Szteker kładł każdego, bo jak kogo wziął w Nelsona Mokra plama była z niego, każdy pękał, niech ja skonam!
Bo na Ordynackiej, u Staniewskich Braci Był Cyrk na sto fajerek Nieraz to ze śmiechu tak sie człowiek spocił, Że miał bóle nerek Cyrk Staniewskich draczne sztuki pokazywał I w ogóle różne cuda Każdy się przekonał, że no niech ja skonam W deche była, w deche była buda! Każdy się przekonał, że no niech ja skonam Tam na Ordynackiej to był CYRK!
*
Jarema Stępowski śpiewa "Tam na Ordynackiej to był cyrk":