Na "POKÓJ W UKRAINIE!"
Poprawność polityczna? Coś w różnych odcieniach.
Na przykład kolor skóry: kto jest kolorowy?
Czy czarny czarnoskóry, czy biały - różowy?
Zależy od kontekstu, bywa, że od brzmienia.
Czy "żółtek", to ktoś żółty? Indianin - "czerwony"?
Biały staje się żółty, gdy za dużo chleje,
Czerwieni się też biały, gdy go krew zaleje.
A gdy "jedzie do Rygi", robi się zielony...
Tyle dowcip, zabawny, lecz co z Ukrainą?
Dotąd "na Ukrainie" było dobrze, swojsko,
Jesteśmy sąsiadami, kraina z krainą.
W przeszłości było różnie, niby w rzucie kostką,
Polityka jest dziwną, niepewną skleiną,
Mów: "POKÓJ W UKRAINIE!" - "NAXUI RUSKIE WOJSKO!"
Przypisy:
[1]:
Ponieważ debaty na temat form "na Ukrainie / na Ukrainę" versus "w Ukrainie / w Ukrainę" nie ustają (łącznie z agresywnym poprawianiem wte i wewte), wrzucę to wyjaśnienie prof. Miodka, które krótko po 24.02.2022 wrzuciłam w komentarzu, ale zapewne nie wszyscy czytali.
Bo to nie jest "albo - albo" (białe, albo czarne), ale "i - i" (szare w szarym) - teraz są obie formy obok siebie, co o tyle jest trudniejsze, że myślenie czarno-białe jest łatwiejsze, bo zwalnia od myślenia.
Oczywiście na wyrażeniu "w Węgrzech / w(e) Węgry" trochę się łamiemy, ale już "w Kubę / "w Kubie" pasujemy, bo to wyspa, więc "na Kubie", tylko dlaczego "w Irlandii", nie "na Irlandii"? - bo język nie jest ścisłą matematyką, a płynną tradycją, dlatego mówimy "na poczcie", ale nie "na urzędzie", tylko "w urzędzie", i ani poczcie tym nie uwłaczamy, ani urzędowi nie schlebiamy.
Prof. Miodek tłumaczy: Od czasu wywalczenia przez Ukrainę niepodległości coraz częściej kierowano do naszego "Słownika" pytania o wyrażenia "na Ukrainie", "na Ukrainę". Upominającym się o połączenia z przyimkami "do" i "w" - "do Ukrainy", "w Ukrainie" - niezmiennie odpowiadałem, że konstrukcje z "na" funkcjonują w naszym języku na zasadzie wyjątku i dołączają do ciągu "na Węgry", "na Węgrzech", "na Litwę", "na Litwie", "na Białoruś", "na Białorusi", "na Łotwę", "na Łowie" czy "na Słowację", "na Słowacji" (obok "do Słowacji", "w Słowacji"). Przyimek "na" we wszystkich tych połączeniach jest znakiem bliskości, swojskości tych obszarów. Od 24 lutego słyszę i widzę we wszystkich mediach wyrażenia z "do" i "w": "do Ukrainy", "w Ukrainie". To psychologiczny odruch podciągnięcia ich do typowego modelu połączeń z nazwami państw: "do Szwecji", "w Szwecji", "do Argentyny", "w Argentynie", "do Kanady", "w Kanadzie", "do Hiszpanii", "w Hiszpanii" itd., itd. I ja ten odruch podkreślający przyimkami "do", "w" samostanowienie państwa Ukrainy w tej dramatycznej sytuacji rozumiem i nie będę przeciwko niemu wytaczał poprawnościowych dział.
Polecam Wam książkę "Myślenie czarno-białe", kupiłam ją w maju zeszłego roku i ciągle w niej coś mądrego wyczytuję. Rozdział SUPERSWAZJA otwiera (prześmiewczy) cytat: "Jeżeli świat nie jest czarno-biały, to ja się pytam czemu, do cholery?" (John Wayne)
Wydawca pisze: Ludzki mózg niczym program komputerowy jest wyposażony w panel narzędzi formatowania" - czytamy w rewelacyjnej książce Kevina Duttona pt. "Myślenie czarno-białe. Binarny mózg jako balast w skomplikowanym świecie". /.../
...kierunek, w jakim ewoluował nasz mózg, pomagając nam na przestrzeni wieków przeżyć, niekoniecznie jest dla nas korzystny w dynamicznie zmieniających się czasach. Podziały i granice, który sprawdzały się wcześniej, współcześnie nie mają racji bytu. To sprawia, że nie mamy pewności co do poprawności naszych wyborów, a mimo iż usiłujemy uczynić je dla nas łatwiejszymi, to niekoniecznie jest to dla nas najlepszy wybór. /.../
Na stronach książki przyglądamy się roli, jaką odgrywają kategorię i podziały, analizujemy "czerń i biel" w kontekście kulturowym, a badając działanie naszego mózgu, natykamy się na szereg zagrożeń dla naszego funkcjonowania, które możemy wyeliminować tylko w jeden sposób - wychodząc poza myślenie czarno-białe.