Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Ela Binswanger)
Czarne Mleko Jutrzni pijemy je wieczorami
pijemy je południami i rankami pijemy nocami
pijemy i pijemy
kopiemy grób w powietrzu tam miejsca jest dość
Mężczyzna który mieszka w domu który igra z wężami który pisze
który pisze gdy się ściemnia do Niemiec twoje złote włosy Margarete
pisze i wychodzi przed dom gwiazdy migoczą gwiżdże na swoje psy
gwiżdże na swoich Żydów kopać w ziemi grób każe nam
do tańca a żywo grać
Czarne Mleko Jutrzni spijamy cię nocą
pijemy cię rano i w południe pijemy gdy zmierzch
pijemy i pijemy
Ten mąż mieszka w domu z wężami się bawi pisze
pisze gdy się ściemnia do Niemiec twoje złote włosy Margarete
Twoje spopielałe włosy Sulamith w powietrzu kopiemy grób tam miejsca jest dość
Wrzeszczy wryć się głębiej w grunt wy jedni wy drudzy śpiewać grać
sięga po stal u pasa wygraża nam a oczy jego są koloru nieba
w ziemię głębiej łopaty wy jedni wy drudzy dalej grać do tańca rwać
Czarne Mleko Jutrzni spijamy cię nocą
pijemy cię południami i rankami pijemy gdy zmierzch
pijemy i pijemy
Ten mąż mieszka w domu twoje złote włosy Margarete
twoje spopielałe włosy Sulamith on igra z wężami
wrzeszczy słodziej grać na śmierć Śmierć to Mistrzyni z Germanii
wrzeszczy cisnąć ciemniej po skrzypcach rozwiejecie się w nic jak dym
w chmurach wasze groby tam miejsca jest dość
Czarne Mleko Jutrzni spijamy cię nocą
pijemy cię w południe Śmierć jest Mistrzem z Niemiec
pijemy cię wieczorami i porankami pijemy i pijemy
der Tod ist ein Meister aus Deutschland niebieskie są jego oczy
trafi cię kulą z ołowiu twej skroni nie przeoczy
ten mąż mieszka w domu twój złoty włos Margarete
szczuje na nas swoje sfory w powietrzu szykuje nam grób
bawi się z wężami i marzy Śmierć to Mistrz z Germanii
twój złoty włos Margarete
twój spopielały włos Sulamith
*
"Todesfuge" ("Fuga śmierci") to najpopularniejszy utwór Celana. Powstał prawdopodobnie w 1945, być może w 1944. Pierwszy raz w wersji rumuńskojęzycznej pod tytułem "Tangoul mortii" ("Tango śmierci") opublikowany został na łamach dziennika Contemporanul z 1947. W oryginalnej, niemieckojęzycznej "Fuga śmierci" weszła w skład tomu "Der Sand aus den Urnen" ("Piasek z urn") w 1948. Swoją sławę zdobywać zaczęła wraz z tomikiem "Mohn und Gedächtnis" ("Mak i pamięć") z 1952.
Konstrukcja tekstu przypomina zasady kompozycji muzycznej fugi z charakterystycznym dla niej kontrapunktem. Kontrapunkt, przeciwieństwo na zasadzie kontrastu, od łac. punctus contra punctum, czyli "nuta przeciw nucie”.
"Der Tod ist ein Meister aus Deutschland" stało się powszechnie znanym memem, dlatego zostawiłam tę frazę w oryginale, a znaczy "śmierć jest mistrzynią / mistrzem z Niemiec". Śmierć, po polsku rodzaju żeńskiego, po niemiecku, "der Tod", jest rodzaju męskiego. Czasami zostawiam jak jest po niemiecku, "ten śmierć". Z podobnych powodów oba imiona żeńskie, Margarete i Sulamith, pozostawiam tak zapisane, jak zrobił to autor, Małgorzata, to nie to samo, co Niemka Margarete, a Żydówka Sulamith nawet nie ma polskiego odpowiednika, w polskich tłumaczeniach nazywana jest Sulamit, Sulamitka lub Szulamitka. Obie są bohaterkami najbardziej znanych w danych kulturach dzieł literackich, Margarete, Gretchen, w "Fauście" Goethego, Sulamith w "Pieśni nad pieśniami", "Pieśni Salomona" ze Starego Testamentu. Dlaczego Autor niektóre wersy zaczyna dużą literą, nie wiem, zostawiłam, jak chciał, inne dużymi literami zostawiam jak po niemiecku, żeby je wyróżnić.
"on igra z wężami", aluzja do węża "Midgardu" z "Eddy", morskiego potwora oplatającego świat, którego matką była Angrbroda, z włosami w kolorze zakrzepłej krwi; motyw włosów Margarete - archetypiczna przemiana warkoczy w węże, nawiązanie do "Psalmu" Trakla: "W grobie igra biały mag ze swymi wężami". Więcej o tych postaciach w mitologii nordyckiej w przypisie 11.
O eseju Eleonory Jedlińskiej "Poeta i malarz: Fuga śmierci Paula Celana (1920–1970 w obrazach Anselma Kiefera (1945)" w przypisie 12.
Uporać się z językiem. O poezji Paula Celana. Zapis rozmowy Ryszarda Krynickiego, Joanny Roszak i Bogusława Deptuły (w: Kultura Liberalna, 4.3.2014), w przypisie 13.
O: Jacques Derrida, "Szibbolet dla Paula Celana" w przypisie 14.
Edyta Drozdowska: Fuga śmierci Paula Celana - tekst napisany w trakcie Festiwalu Conrada 2010. W gmachu Muzeum Narodowego miłośnicy literatury spotkali się z twórczością Celana - poety epoki po „Auschwitz”, w przypisie 15.
Michał Bristiger: MIĘDZY ELEGIĄ A ZAMILKNIĘCIEM. PAUL CELAN I MUZYKA
Dla Celana wiersz to rodzaj poczty wysłanej w butelce, ciśniętej w morze z nadzieją, iż wyrzucona zostanie na brzeg jakiegoś kraju - może takiego, któremu na imię „serce”. Pieśni do wierszy Celana to dowód, że przesłanie zostało odebrane.[…] Dzieła muzyczne tematycznie bezpośrednio związane ze zgrozą ostatniej wojny są bardzo liczne i zajmują ważne miejsce w twórczości współczesnej, doczekały się też własnej typologii. Tylko nieliczne utwory muzyczne związane z poezją Celana dadzą się do nich zaliczyć; chodzi głównie o „Fugę śmierci”. Całość w przypisie 16.
PAUL CELAN: DIE TODESFUGE
Schwarze Milch der Frühe wir trinken sie abends
wir trinken sie mittags und morgens wir trinken sie nachts
wir trinken und trinken
wir schaufeln ein Grab in den Lüften da liegt man nicht eng
Ein Mann wohnt im Haus der spielt mit den Schlangen der schreibt
der schreibt wenn es dunkelt nach Deutschland dein goldenes Haar Margarete
er schreibt es und tritt vor das Haus und es blitzen die Sterne er pfeift seine Rüden herbei
er pfeift seine Juden hervor läßt schaufeln ein Grab in der Erde
er befiehlt uns spielt auf nun zum Tanz
Schwarze Milch der Frühe wir trinken dich nachts
wir trinken dich morgens und mittags wir trinken dich abends
wir trinken und trinken
Ein Mann wohnt im Haus der spielt mit den Schlangen der schreibt
der schreibt wenn es dunkelt nach Deutschland dein goldenes Haar Margarete
Dein aschenes Haar Sulamith wir schaufeln ein Grab in den Lüften da liegt man nicht eng
Er ruft stecht tiefer ins Erdreich ihr einen ihr andern singet und spielt
er greift nach dem Eisen im Gurt er schwingts seine Augen sind blau
stecht tiefer die Spaten ihr einen ihr andern spielt weiter zum Tanz auf
Schwarze Milch der Frühe wir trinken dich nachts
wir trinken dich mittags und morgens wir trinken dich abends
wir trinken und trinken
ein Mann wohnt im Haus dein goldenes Haar Margarete
dein aschenes Haar Sulamith er spielt mit den Schlangen
Er ruft spielt süßer den Tod der Tod ist ein Meister aus Deutschland
er ruft streicht dunkler die Geigen dann steigt ihr als Rauch in die Luft
dann habt ihr ein Grab in den Wolken da liegt man nicht eng
Schwarze Milch der Frühe wir trinken dich nachts
wir trinken dich mittags der Tod ist ein Meister aus Deutschland
wir trinken dich abends und morgens wir trinken und trinken
der Tod ist ein Meister aus Deutschland sein Auge ist blau
er trifft dich mit bleierner Kugel er trifft dich genau
ein Mann wohnt im Haus dein goldenes Haar Margarete
er hetzt seine Rüden auf uns er schenkt uns ein Grab in der Luft
er spielt mit den Schlangen und träumet der Tod ist ein Meister aus Deutschland
dein goldenes Haar Margarete
dein aschenes Haar Sulamith
*
*
*
"Todesfuge" po hebrajsku, tł. Shimon Zandbank:
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Stanisław Jerzy Lec)
CZARNE mleko poranku pijemy je wieczór
Pijemy je w południe o świcie pijemy je nocą
Pijemy pijemy
Grób kopiemy w powietrzu tam się nie leży ciasno
Człowiek mieszka w tym domu który się bawi z wężami ten pisze
Pisze gdy zmierzcha do Niemiec złoto twoich włosów Małgorzato
Tak pisze wychodzi przed dom i gwiazdy migocą przyzywa gwizdem swe psy
Gwizdem wywleka swych Żydów każe im kopać grób w ziemi
Nam rozkazuje teraz zagrajcie do tańca
Czarne mleko poranku pijemy cię nocą
Pijemy o świcie w południe pijemy cię wieczór
Pijemy pijemy
Człowiek mieszka w tym domu który się bawi z wężami ten pisze
Pisze gdy zmierzcha do Niemiec złoto twoich włosów Małgorzato
Popiół twoich włosów Sulamit kopiemy w powietrzu grób tam się
nie leży ciasno
Krzyczy głębiej wrzynajcie się w glebę wy tutaj a wy tam
śpiewajcie i grajcie
Chwyta za broń u pasa i wymachuje oczy jego niebieskie
Głębiej wryjcie łopaty wy tutaj a wy tam dalej grajcie do tańca
Czarne mleko poranku pijemy cię nocą
Pijemy w południe o świcie pijemy cię wieczór
Pijemy pijemy
Człowiek mieszka w tym domu złoto twoich włosów Małgorzato
Popiół twoich włosów Sulamit ten człowiek się bawi z wężami
Krzyczy słodziej zagrajcie śmierć ta śmierć jest mistrzemz Niemiec
Krzyczy ciemniej ciągnijcie po skrzypkach a z dymem wzlecicie
w powietrze
Grób wtedy macie w chmurach tam się nie leży ciasno
Czarne mleko poranku pijemy cię nocą
Pijemy w południe śmierć jest mistrzem z Niemiec
Pijemy cię wieczór o świcie pijemy pijemy
Śmierć jest mistrzem z Niemiec niebieskie ma oko
Trafi cię kulą z ołowiu trafi celnie głęboko
Człowiek mieszka w tym domu złoto twoich włosów Małgorzato
Psy swoje na nas poszczuje grobem obdarzy w powietrzu
Z wężami się bawi i marzy śmierć jest mistrzem z Niemiec
Złoto twoich włosów Małgorzato
Popiół twoich włosów Sulamit
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Piotr Lachmann)
Czarne mleko świtu pijemy je w wieczór
pijemy w południe i rano pijemy je nocą
pijemy pijemy
kopiemy grób w przestworzach nic w nim nie uwiera
Mieszka w domu mężczyzna igra z wężami i pisze
pisze o zmierzchu do Niemiec twe włosy złote Margareto
napisał wychodzi przed dom iskrzą się gwiazdy gwiżdżąc zwołuje swą
sforę
gwiżdżąc zwołuje swych Żydów każe im grób kopać w ziemi
rozkaz wydaje nam zagrajcie do tańca
Czarne mleko świtu pijemy cię nocą
pijemy cię rano w południe pijemy cię w wieczór
pijemy pijemy
Mieszka w domu mężczyzna igra z wężami pisze
gdy zmierzcha pisze do Niemiec twe włosy złote Margareto
Twe włosy popielne Sulamito kopiemy grób w przestworzach nic w nim
nie uwiera
Woła głębiej wbijcie się w glebę hej wy tam a wy tam grajcie
śpiewajcie
sięga po żelazo za pasem wywija nim jego oczy niebieskie
szpadlami wbijcie się głębiej hej wy tam a wy tam grajcie dalej do
tańca
Czarne mleko świtu pijemy nocą
pijemy cię w południe i rano pijemy cię w wieczór
pijemy pijemy
Mieszka w domu mężczyzna twe włosy złote Margareto
twe włosy popielne Sulamito igra z wężami
Czulej śmierć swą grą wzywajcie śmierć jest mistrzem z Niemiec
woła ciemniej ciągnijcie smyczki wznieście się z dymem w powietrze
znajdziecie swój grób w obłokach nic w nim nie uwiera
Czarne mleko świtu pijemy cię nocą
pijemy w południe śmierć jest mistrzem z Niemiec
pijemy cię wieczorem i rankiem pijemy pijemy
śmierć jest mistrzem z Niemiec jej oko niebieskie
i trafi cię kulą z ołowiu i trafi cię celnie
Mieszka w domu mężczyzna twe włosy złote Margareto
i sforę swą na nas szczuje i daje nam grób w przestworzach
igra z wężami i śni śmierć jest mistrzem z Niemiec
twe włosy złote Margareto
twe włosy popielne Sulamito
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Jacek Filek)
Czarne mleko świtania pijemy je zmierzchem
pijemy południem i rankiem pijemy je nocą
pijemy i pijemy
sypiemy w przestworzach hen grób tam nie leży się ciasno
Mieszka w domu ów mąż ten igra z wężami i pisze
i pisze gdy się ściemnia do Niemiec twe włosy złociste Margarete
to pisze i staje przed dom a gwiazdy się iskrzą on gwiżdże na psy swe gończe
i gwiżdże na Żydów też swych i każe grób sypać pod ziemią
rozkaz nam daje no grajcież do tańca
Czarne mleko świtania pijemy cię nocą
pijemy cię rankiem południem pijemy cię zmierzchem
pijemy i pijemy
Mieszka w domu ów mąż ten igra z wężami i pisze
i pisze gdy się ściemnia do Niemiec twe włosy złociste Margarete
Twe włosy spopielone Sulamit sypiemy w przestworzach hen grób tam nie leży się ciasno
On krzyczy ryć głębiej w głąb ziemi wy jedni wy drudzy śpiewać i grać
i sięga do pochwy po stal wygraża ma oczy niebieskie
ryć głębiej łopatą wy jedni wy drudzy do tańca wciąż grać
Czarne mleko świtania pijemy cię nocą
pijemy południem i rankiem pijemy cię zmierzchem
pijemy i pijemy
mieszka w domu ów mąż twe włosy złociste Margarete
twe włosy spopielone Sulamit on igra z wężami
On krzyczy grać słodziej tę śmierć śmierć mistrzem co rodem jest z Niemiec
on krzyczy ciemniej pociągnąć po skrzypcach potem w przestwór wstąpicie jako dym
potem grób posiądziecie pośród chmur tam nie leży się ciasno
Czarne mleko świtania pijemy cię nocą
pijemy południem śmierć mistrzem co rodem jest z Niemiec
pijemy cię zmierzchem i rankiem pijemy i pijemy
śmierć mistrzem co rodem jest z Niemiec jego oczy niebieskie
i trafia cię kulą z ołowiu i trafia dokładnie
mieszka w domu ów mąż twe włosy złociste Margarete
psy szczuje na nas swe gończe w przestworzach daruje nam grób
on igra z wężami i marzy śmierć mistrzem co rodem jest z Niemiec
twe włosy złociste Margarete
twe włosy spopielone Sulamit
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. ?)
Czarne mleko zarania pijemy je wieczorami
pijemy je w południe i z rana pijemy je nocami
pijemy i pijemy
sypiemy grób w powietrzu spoczywa się tam bez tłoku
Jeden taki mieszka w domku bawi się wężami pisze
pisze gdy ciemność zapada nad Niemiecką ziemią twoje złociste włosy Margarete
pisze to i wychodzi przed dom a gwiazdy mrugają gwiżdże na swe psy niech przybiegną
gwiżdże na swoich Żydów niech sypią grób w ziemi
rozkazuje nam zagrajcie teraz do tańca
Czarne mleko zarania pijemy cię nocami
pijemy cię rano i w południe pijemy cię wieczorami
pijemy i pijemy
Jeden taki mieszka w domku bawi się wężami pisze
pisze gdy ciemność zapada nad Niemiecką ziemią twoje złociste włosy Margarete
Twoje popielaste włosy Szulamitko sypiemy grób w powietrzu spoczywa się tam bez tłoku
Woła wgryzać się głębiej w glebę to jeden to drugi śpiewajcie i grajcie
chwyta żelazo za pasem kołysze się jego oczy są niebieskie
wgryzać się głębiej szpadlami to jeden to drugi grajcie dalej do tańca
Czarne mleko zarania pijemy cię nocami
pijemy cię w południe i rano pijemy cię wieczorami
pijemy i pijemy
jeden taki mieszka w domku twoje złociste włosy Margarete
twoje popielaste włosy Szulamitko bawi się wężami
Woła grajcie słodziej śmierć śmierć to maestro z Niemiec
woła suńcie mroczniej na skrzypkach by wznieść się jak dym w powietrze
bo macie grób wśród chmur spoczywa się tam bez tłoku
Czarne mleko zarania pijemy cię nocami
pijemy cię w południe śmierć to maestro z Niemiec
pijemy cię wieczorami i rano pijemy i pijemy
śmierć to maestro z Niemiec jego oko jest niebieskie
trafia cię ołowianą kulą trafia cię dokładnie
jeden taki mieszka w domku twoje złociste włosy Margarete
szczuje na nas swoje psy daje nam w darze grób w powietrzu
bawi się wężami i marzy że śmierć jest mistrzem z Niemiec
twoje złociste włosy Margarete
twoje popielaste włosy Szulamitko
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Alfred Kowalkowski)
Czarne mleko przedświtu pijemy wieczorem
pijemy w południe i rankiem pijemy je nocą
pijemy pijemy
grób kopiemy w przestworzach nikomu nie będzie tam ciasno
Człowiek mieszka w tym domu z wężami się bawi i pisze
pisze o zmierzchu do Niemiec Małgorzato twe włosy złociste
napisał staje przed domem i gwiazdy błyskają gwiżdże na swoje wilczury
gwizdem zwołuje swych Żydów grób każe kopać im w ziemi
i rzuca nam rozkaz zagrajcie teraz do tańca
Czarne mleko przedświtu pijemy cię nocą
pijemy cię rankiem w południe pijemy wieczorem
pijemy pijemy
Człowiek mieszka w tym domu z wężami się bawi i pisze
pisze o zmierzchu do Niemiec Małgorzato twe włosy złociste
Sulamit twe włosy z popiołu grób kopiemy w przestworzach nikomu nie będzie tam ciasno
On krzyczy grunt ryjcie głęboko wy tacy owacy śpiewajcie i grajcie
wyciąga żelazo zza pasa podnosi ma oczy błękitne
wbijajcie głębiej łopaty wy tacy owacy i jeszcze grajcie do tańca
Czarne mleko przedświtu pijemy cię nocą
pijemy w południe i rankiem pijemy wieczorem
pijemy pijemy
człowiek mieszka w tym domu
Małgorzato twe włosy złociste
Sulamit twe włosy z popiołu a on się bawi z wężami
i krzyczy zagrajcie śmierć z większą słodyczą śmierć mistrzem jest z Niemiec
i woła ciemniejszą melodię dobądźcie ze skrzypiec wzbijecie się dymem w powietrze
wtedy grób mieć będziecie w obłokach nikomu nie jest tam ciasno
Czarne mleko przedświtu pijemy cię nocą
pijemy w południe śmierć mistrzem jest z Niemiec
pijemy wieczorem i rankiem pijemy pijemy
śmierć mistrzem jest z Niemiec ma oczy błękitne
trafia cię kulą z ołowiu dosięga cię celnie
człowiek mieszka w tym domu Małgorzato twe włosy złociste
szczuje na nas wilczy grób nam daruje w przestworzach
z wężami się bawi i śni śmierć mistrzem jest z Niemiec
Małgorzato twe włosy złociste
Sulamit twe włosy z popiołu
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Andrzej Lam)
Czarne mleko poranka pijemy je wieczorem
pijemy je w południe i rano pijemy je nocą
pijemy i pijemy
my grób kopiemy w powietrzu, tam nie leży się ciasno
Ktoś mieszka tam w domu on igra z wężami on pisze
pisze gdy zmierzcha do Niemiec twój złoty włos Małgorzato
pisze to i wychodzi przed dom i błyszczą gwiazdy on gwiżdże na swoje psy
gwiżdże na swoich Żydów każe grób kopać w ziemi
on nam rozkazuje zagrajcie teraz do tańca
Czarne mleko poranka pijemy cię nocą
Czarne mleko poranka pijemy cię nocą
pijemy cię rano w południe pijemy wieczorem
pijemy pijemy
Ktoś mieszka tam w domu on igra z wężami on pisze
pisze gdy zmierzcha do Niemiec twój zloty włos Małgorzato
Twój popielaty włos Sulamito my kopiemy w powietrzu tam nie lezy się ciasno
On woła ryjcie głębiej w królestwo ziemi wy jeden z drugim śpiewajcie i grajcie
sięga po żelazo w pasie wywija nim on ma oczy niebieskie
ryjcie łopatą głębiej wy jeden z drugim grajcie dalej do tańca
Czarne mleko poranka pijemy nocą
pijemy cię w południe i rano pijemy wieczorem
pijemy pijemy
ktoś mieszka tam w domu twój zloty włos Małgorzato
twój popielaty włos Sulamito on igra z wężami
On wola grajcie słodziej ta śmierć jest mistrzem z Niemiec
wola tnijcie smyczkiem ciemniej i potem jak dym się wzbijecie w powietrze
będziecie mieli grób w chmurach tam nie leży się ciasno
Czarne mleko poranka pijemy nocą
pijemy cię w południe śmierć jest mistrzem z Niemiec
pijemy cię wieczorem i rano pijemy i pijemy
śmierć jest mistrzem z Niemiec on ma oczy niebieskie
on trafi cię kula z ołowiu trafi cię celnie
ktoś mieszka tam w domu twój zloty włos Małgorzato
on szczuje swoje psy i darzy nas grobem w powietrzu
on igra z wężami i marzy śmierć jest mistrzem z Niemiec
twój złoty włos Małgorzato
twój popielny włos Sulamito
*
w: "CELAN dla początkujących i zaawansowanych. Wiersze wybrane z lat 1944-1969", przekład Andrzej Lam, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2022
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Julia Juryś)
Czarne mleko świtu pijemy cię w mroku
pijemy w południe o brzasku pijemy cię nocą
pijemy, pijemy
grób kopiemy w powietrzu tam nie leży się ciasno
Tam w domu on mieszka, bawi się wężami i pisze
w mroku do Niemiec Twe złote włosy, Małgorzato
pisze, wychodzi na próg, gwiazdy mu migocą, gwizdem wzywa swą sforę,
gwizd podrywa Żydów, groby w ziemi kopcie,
brzmi rozkaz, i do tańca grajcie
Czarne mleko świtu pijemy cię nocą
[...]
sworę na nas spuszcza dar niesie grób w powietrzu
bawi się wężami i marzy śmierć z Niemiec jest mistrzem.
Złote Twe włosy Małgorzato
Popiół Twych włosów Sulamit
*
całość w: "PAUL CELAN. Tam, za kasztanami, jest świat", biografia, Anna Arno, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021
(translated by Pierre Joris)
Black milk of morning we drink you evenings
we drink you at noon and mornings we drink you at night
we drink and we drink
A man lives in the house he plays with the snakes he writes
he writes when it darkens to Deutschland your golden hair Margarete
he writes and steps in front of his house and the stars glisten and he whistles his dogs to come
he whistles his jews to appear let a grave be dug in the earth
he commands us play up for the dance
Black milk of dawn we drink you at night
we drink you mornings and noontime we drink you evenings
we drink and we drink
A man lives in the house he plays with the snakes he writes
he writes when it turns dark to Deutschland your golden hair Margarete
Your ashen hair Shulamit we dig a grave in the air there one lies at ease
He calls jab deeper into the earth you there and you other men sing and play
he grabs the gun in his belt he draws it his eyes are blue
jab deeper your spades you there and you other men continue to play for the dance
Black milk of dawn we drink you at night
we drink you at noon we drink you evenings
we drink you and drink
a man lives in the house your golden hair Margarete
your ashen hair Shulamit he plays with the snakes
He calls out play death more sweetly death is a master from Deutschland
he calls scrape those fiddles more darkly then as smoke you'll rise in the air
then you'll have a grave in the clouds there you'll lie at ease
Black milk of dawn we drink you at night
we drink you at noon death is a master from Deutschland
we drink you evenings and mornings we drink and drink
death is a master from Deutschland his eye is blue
he strikes you with lead bullets his aim is true
a man lives in the house your golden hair Margarete
he sets his dogs on us he gifts us a grave in the air
he plays with the snakes and dreams death is a master from Deutschland
your golden hair Margarete
your ashen hair Shulamit
(traduction Olivier Favier)
Lait noir du petit jour nous le buvons le soir
nous le buvons midi et matin nous le buvons la nuit
nous buvons et buvons
[...]
tes cheveux d'or Margarete
tes cheveux de cendre Sulamith
(traduzione ?)
Nero latte dell'alba lo beviamo la sera
lo beviamo a mezzogiorno e al mattino lo beviamo la notte
beviamo e beviamo
[...]
i tuoi capelli d'oro Margarete
i tuoi capelli di cenere Sulamith
*
Paul Celan 'Poesie' (a cura di Giuseppe Bevilacqua), Mondadori, Milano, 1998
Węże, z którymi igra Niemiec to oczywiście wcielenie zła. Jest to nawiązanie do węża-olbrzyma w mitologii nordyckiej spisanej w "Eddzie", czyli księdze religii dawnych mieszkańców krajów skandynawskich i północno-germańskich. Mitologia nordycka jest odmianą mitologii germańskiej.
Jormungand to ogromny wąż oplatający swoim ciałem świat ludzi, Midgard, dlatego nazywanym również Midgardsormem czyli "Wężem Midgardu".
Matką Jormunganda była olbrzymka Angrbroda. Jej imię oznacza "zwiastun smutku". Angrbroda, kobieta o włosach w "kolorze zaschniętej krwi" rozkochała w sobie Lokiego, razem zamieszkali na niewielkiej wyspie, razem naigrywali się z bogów. Mieli troje dzieci: boginię śmierci Hel, wielkiego wilka Fenrira i węża Jormunganda. Gdy narodziło się ostatnie dziecko, Loki wydał z siebie tak przeraźliwy i głośny krzyk, że słychać go było aż na krańcach Midgardu. Na ten krzyk na wyspę przybył na magicznym rumaku Sleipnirze bóg Odyn.
Decyzją Odyna maleńki wąż został wypuszczony do morza, gdzie błyskawicznie urósł i stał się okropnym potworem i postrachem rybaków. Rozrósł się do tego stopnia, że swoim ciałem zdołał opasać cały Midgard. Aby zamknąć krąg i trzymać świat w swoich wężowych objęciach, potwór pożarł swój własny ogon.
Węża cechowała nadludzka siła, wytrzymałość, szybka zdolność do regeneracji i niezwykły refleks. Jormungandowi, w przeciwieństwie do jego rodzeństwa, brakowało jednak intelektu. Wąż był po prostu żarłocznym potworem, którego bali się wszyscy wypływający na głębokie wody. Jego jad, zatruwający pień pradawnego jesionu Yggdrasila, był jedną z przyczyn istnienia na świecie zła.
Życie wielkiego węża postanowił ukrócić Thor, bóg burzy i piorunów, jednak w ostatniej chwili nie udaje mu się to, odtąd staje się największym wrogiem Jormunganda.
Jormungand symbolizuje czas. Kiedy gad wypuści z zębów swój ogon, nastąpi koniec świata. Według opowieści zawartych w mitologii, mityczny wąż pojawi się podczas Ragnaröku, czyli zmierzchu bogów, końcu świata. Wystąpią wtedy z brzegów wszystkie morza i oceany, a wściekły Jormungand zamieni się w smoka i będzie pojedynkował się ze swoim odwiecznym wrogiem - Thorem, który zabije swojego przeciwnika, ale ostatecznie umrze od jadu gada.
Uważa się, że to właśnie Midgardsorm stał się pierwowzorem wszystkich innych smoków, które pojawiają się w mitologii nordyckiej. Podobne do Jordmundganda stworzenia można spotkać również w innych mitologiach. Dobrym przykładem jest Uroboros, starogrecki wąż pożerający własny ogon, utożsamiany z symbolem nieskończoności.
Midgard - słowo to wywodzi się z języka germańskiego i było określeniem używanym do opisania świata zamieszkiwanego przez ludzi. W dosłownym tłumaczeniu oznacza "zamknięty wewnątrz". Przez wieki słowo to podlegało transformacjom językowym, w dzisiejszym języku angielskim ma postać Middle-earth (śródziemie).
W mitologii nordyckiej Midgard oznacza jeden z dziewięciu światów, krainę zamieszkaną przez ludzi i znajduje się dokładnie pomiędzy piekłem (Niflheim lub Helgardh) a niebem (Asgard) wewnątrz starożytnego Drzewa Świata Yggdrasil, na środku nieprzebytego oceanu, w którym żyje olbrzymi wąż morski Jormungand. Potwór ten jest tak wielki, że jego zwoje otaczają cały świat, a on pożera swój własny ogon.
Jak mówią legendy, kraina ta zostanie zniszczona, kiedy nadejdzie Ragnarök, ostateczna bitwa rozstrzygająca losy świata. Wówczas to Jormungand wyłoni się z wody zatruwając swym jadem całą ziemię i wszystkie morza. Koniec świata przyniesie także niemal całkowite zniszczenie wszelkiego życia, a Midgard pogrąży się w odmętach nieskończonego oceanu.
Twórczość niemieckiego artysty Anselma Kiefera, urodzonego w 1945 r., złączona jest ze słowem - z tekstami opisującymi pradawne mity, traktatami filozoficznymi, poezją, Biblią,
kabałą. Słowa, niekiedy frazy wpisane są ręką artysty w jego obrazy-księgi, są też tytułami tworzonych cyklicznie, powtarzanych tematów, odniesień do literatury europejskiej, mitologii i historii świata.
W prezentowanym tekście koncentruję uwagę na jednym z najważniejszych wątków obecnych w twórczości Kiefera, jakim jest związek jego sztuki z poezją Paula Celana, żydowskiego poety, który przeżył Zagładę. Połączyła ich (Żyda i Niemca) tragedia Holocaustu i ze strony Celana próba utrwalenia w pamięci, dania świadectwa wydarzeniom II wojny światowej, ze strony zaś Kiefera usilny, ustawicznie ponawiany proces "zebrania i poskładania potłuczonych naczyń"
(kabalistyczny akt tikkun, traktujący o naprawie świata po katastrofie), przyjęcia przez Niemca odpowiedzialności za winy ojców. Celan i Kiefer opisują tragedię nieusuwalności, by przywołać znamienne słowa Emmanuela Lévinasa (1906-1995), niedającej się zatrzeć przeszłości, która skazuje każdą inicjatywę na to, by ją odnawiała.
*
w: Przegląd Nauk Historycznych, 1/2016
Joanna Roszak: Problem języka, który jest równocześnie językiem matki, językiem morderców i językiem poezji, jest przy czytaniu poezji Celana kluczowy. Wydaje się, że autor "Róży niczyjej" w każdym wierszu stara się dokonać obdukcji języka, sprawdza, gdzie pozostały blizny, gdzie odniósł on obrażenia. Paul Celan zapytany o to, dlaczego kontynuuje pisanie w języku oprawców, stwierdził, że tylko w języku matki można wypowiedzieć własną prawdę, że poeta kłamie w obcym języku. Niemczyzna w jego życiu obsługiwała dwa różne porządki: jeden poetycki, wysoki, i drugi kontradyktoryjny dlań, niosący dewastację. W prywatnych zapiskach notował: "Niemiecki: język, którego nie zapominam. Język, który mnie zapomniał". Język nazistów zatruł mu wiele słów i obrazów i tym samym stał się - jak w "Malinie" Bachmann - karą. Dlatego Celan pracowicie przeplatał wiersze nitkami świętej tradycji i obchodzi w nich judaistyczne święta, ubierał poezję w rytuał. I równie często pozornie religijne teksty wyraźnie iluminują u niego blasfemicznym rewersem.
*
w: Kultura Liberalna, 4.3.2014
Coś, co pozostaje. Celan, Derrida i język, który nie jest własnością
"Twój kraj mówi, emigruje wszędzie, podobnie jak język" (Jacques Derrida, "Szibbolet dla Paula Celana")
Twórczość Paula Celana można traktować jako radykalne wydarzenie językowe w tym sensie, z?e wykształciła ona idiosynkratyczna? dialektykę? milczenia i konstruowania mowy po Zagładzie z leksykalnych i semantycznych resztek. Innymi słowy, Celan, starając się przywrócić język "uśmiercony" Zagładą, wytworzył swój własny, niepowtarzalny idiom, często wymykający się interpretacjom, a czasem nawet niemożliwy do odszyfrowania.
11 października 1959 Günter Blöcker opublikował w niemieckim czasopiśmie "Tagesspiegel" krytyczną recenzję trzeciego tomu poety "Sprachgitter". Nieprzychylna recenzja to w rzeczy samej nic takiego, nawet jeśli wychodzi spod pióra uznanego wówczas krytyka literackiego. Nie chodzi nawet o to, co Blöcker o poetyce Celana napisał i czy jego opinia była lub nie była słuszna, istotna lub komukolwiek potrzebna, niezmiernie ważny jest natomiast dobór jednego - zdawałoby się nieznaczącego - argumentu, dzięki któremu Blöcker mógł zarzucić Celanowi, że jego wiersz działa w językowej próżni i ucieka przed spójnością na rzecz rozczłonkowania niemieckiej składni i nadmiernej kombinatoryki, i tu oto krytyk posłużył się kategorią pochodzenia.
Trzynaście lat po doświadczeniu Zagłady krytyk z Niemiec napisał o żydowskim poecie: "Celan ma w stosunku do języka niemieckiego więcej swobody niż większość jego kolegów poetów. Być może wynika to z jego pochodzenia". Moralnie rzecz nie do obronienia w sytuacji, w której jeszcze nie tak dawno czyniono z języka narzędzie inwigilacji i typizacji, używano jako - mówiąc słowami Derridy - wieży obserwacyjnej czujnego strażnika, zaś samo zasygnalizowanie takiego przypuszczenia, powiedzenie: być może ten człowiek jest Żydem, kończyło się tragicznie.
W tym zaś przypadku owo niewinnie brzmiące "być może", które chce wstrzymać się przed wydaniem ostatecznego wyroku, a jednak nieuchronnie do niego prowadzi, staje się repetycją ponurego pragnienia oddzielenia stuprocentowo "naszych" od tych, których pochodzenie sytuuje się na zewnątrz, poza kręgiem - jak w przypadku Celana - wspólnotowego doświadczenia językowego, ale również historycznego.
Można równie dobrze powiedzieć: twoja dziwna i powykręcana niemczyzna, panie poeto, nie jest naszą niemczyzną, bo nasz język - w swojej ukonstytuowanej, esencjonalnej formie - jest naszą własnością. Nie ma się więc co dziwić, że Celan na słowa Blöckera nie tylko zareagował furią, lecz także przypisał krytykowi jawny antysemityzm, co więcej: oskarżył go o bezczeszczenie grobów, należy bowiem pamiętać, że poeta traktował swój najbardziej znany wiersz "Fugę śmierci" (co zresztą jest cechą immanentną wielu jego utworów) jako nagrobek dla matki - ofiary obozu koncentracyjnego.
W jednym z późnych wywiadów (z 2000 roku) Jacques Derrida, czyniąc niejako glosę do Szibboletu dla Paula Celana, na pytanie o język poety, ale też rolę języka u Celana, odpowiedział:
[...] Akt poetycki doprowadza do zmartwychwstania słowa: poeta, ciągle obcujący z umierającym językiem, pragnie go wskrzesić, ale to, co w rezultacie zostaje przywrócone do życia, nie zawsze okazuje się być doskonałe - zdarza się, że forma, która powraca zza grobu, jest fantomem, a nawet czymś bardziej upiornym. Poeta pragnie obudzić język i aby doświadczyć tego powrotu do życia, musi być bardzo blisko zwłok samego języka. Musi być jak najbliżej jego szczątków - jego resztek. Nie chcę tu wpadać w niepotrzebną emfazę, ale wyobrażam sobie, że Celan ciągle pracował z językiem, który dosłownie mógł umrzeć na jego oczach. Poeta to ktoś, kto dostrzega, że język, jego język, język, który odziedziczył (w znaczeniu, o którym mówiłem), jest w ciągłym niebezpieczeństwie; że może stać się martwy i właśnie dlatego poeta ma obowiązek, stoi przed nim wielka odpowiedzialność przebudzenia języka, jego resuscytacja. Powrót nie oznacza jednak zmartwychwstania. Nie ma tu nic z chrześcijańskiej glorii i ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią. Ciało, które powraca, jest wciąż śmiertelne, słabe, nieczytelne i niespójne, dokładnie takie jak wiersze Celana. Każdy wiersz jest zmartwychwstaniem, ale prowadzi nas do bezbronnego, odkrytego ciała, które może zostać ponownie utracone. Wierzę, że wszystkie wiersze Celana pozostają w pewnym sensie niemożliwe do rozszyfrowania. A ta niemożność od-czytania może skutkować albo nieskończoną reinterpretacją, z-martwych-wstawaniem, nowego rodzaju oddechem interpretacyjnym albo przeciwnie: rozkładem i śmiercią. Nic nie zabezpiecza wiersza przed śmiercią. [...]
"Nazizm był zbrodnią przeciwko językowi niemieckiemu" - powie dobitnie Derrida, bo język unieważnił i zdyskredytował samego siebie, dalej: wytworzył formuły trywialne i zautomatyzowane, które - jak trafnie powiedział kiedyś Klemperer - "składają słowa i mówią za mnie", zjadł własny ogon w momencie, w którym zaczął domagać się ustanowienia jakiejś przynależności i stał się tym samym czyjąś nieodbieralną własnością. To właśnie wówczas wytworzyła się owa cezura podziału, którą zapisać można trybem przypuszczającym: być może, a którą należy cały czas podważać, w myśl Derridańskiego, ale też Celanowskiego projektu etycznego, to jest językowego prawa do zamieszkiwania w języku bez jego przywłaszczenia, bo jeżeli nie, to - być może?
Edyta Drozdowska: Fuga śmierci Paula Celana, Kraków Nasze Miasto, 7.11.2010
- To jeden z najtrudniejszych poetów - zapewnił, bez cienia wątpliwości, Michał Paweł Markowski, rozpoczynając panel dyskusyjny. Wzięli w nim udział znawcy współczesnej poezji polskiej: Ryszard Krynicki, Adam Lipszyc i Piotr Paziński. Refleksjom nad geniuszem i zagadkowością wierszy towarzyszyło ogromne przejęcie oraz zainteresowanie słuchaczy.
Paul Celan to żydowski poeta, urodzony w Rumunii, tworzący w języku niemieckim. Od 1942 r. przez rok przetrzymywano go w rumuńskich obozach pracy. Został ukształtowany przez wielojęzyczność i złożoność kulturową Bukowiny. Jego rodzice umarli w obozie, Celan to poeta ocalony. Dziś uważany jest za jednego z najwybitniejszych powojennych twórców.
Michał Bristiger: MIĘDZY ELEGIĄ A ZAMILKNIĘCIEM. PAUL CELAN I MUZYKA
Dla Celana wiersz to rodzaj poczty wysłanej w butelce, ciśniętej w morze z nadzieją, iż wyrzucona zostanie na brzeg jakiegoś kraju - może takiego, któremu na imię "serce". Pieśni do wierszy Celana to dowód, że przesłanie zostało odebrane.
[...] Dzieła muzyczne tematycznie bezpośrednio związane ze zgrozą ostatniej wojny są bardzo liczne i zajmują ważne miejsce w twórczości współczesnej, doczekały się też własnej typologii. Tylko nieliczne utwory muzyczne związane z poezją Celana dadzą się do nich zaliczyć; chodzi głównie o "Fugę śmierci". Cała reszta pozostaje pod znakiem owych "nieodgadnionych konsekwencji" radykalnego totalitaryzmu, pod znakiem zła już nie widomego, lecz absolutnego. Ich charakter, a często opór stawiany przez nie odbiorcy pragnącemu zrozumieć ich słowa i muzykę, utrudnia interpretację i czyni z tych utworów bardzo osobliwy przedmiot badania.
Z drugiej strony, doświadczenia zdobyte w trakcie obcowania z poezją Celana i jej muzycznymi formami zjawiskowymi są jedyne w swoim rodzaju i nad wyraz cenne dla współczesnej kultury. Po prostu, tej poezji nie jest w stanie zastąpić żadna inna, i podobnie wyjątkowa jest w kontekście sztuki XX wieku problematyka muzyczna z nią związana. A cóż dopiero w kontekście totalitaryzmu. [...]
O poezji Paula Celana Andrea Zanzotto, współczesny poeta włoski, wypowiedział pewne szczególne spostrzeżenie, nie tylko istotne dla niej, ale również wyjaśniające nam, dlaczego wywiera ona tak wielki wpływ i na muzykę: "Dla każdego, a już szczególnie dla każdego, kto pisze wiersze, wszelkie zbliżenie się do poezji Celana, choćby to miało miejsce jedynie za pośrednictwem przekładu lub było tylko częściowe bądź fragmentaryczne, jest zawsze wstrząsem. Celan przedstawia realizację tego, co wydaje się rzeczą niemożliwą: nie tylko pisać poezję "po Auschwitz", ale nadto pisać ją "w popiołach", docierać do jakiejś innej poezji, naginając do niej absolutną zagładę, a jeszcze pozostając zawsze, w jakiś szczególny sposób, wewnątrz tej zagłady". [...]
"Psalm" Heinza Holligera napisany został w 1971 roku, rok przed* samobójczą śmiercią poety w nurtach Sekwany, a zawiera cztery dedykacje - czterem artystom, którzy zaznali losu tragicznego, należeli do największych czasu zagłady i pogardy, w tym jedną dedykację pośrednią. Paul Celan poświęcił swą "Die Niemandsrose" (cykl zawierający "Psalm") Osipowi Mandelsztamowi, poecie zgładzonemu w 1939 roku, w obozie we Władywostoku, Holliger z kolei zadedykował swą kompozycję Nelly Sachs, Paulowi Celanowi oraz Berndtowi Aloesowi Zimmermannowi. [...]
*tu jest oczywisty błąd, Paul Celan popełnił samobójstwo z 19 na 20 kwietnia 1970 roku. Powinno być: "rok po...", a nie "rok przed..."
*
tekst z: dwutygodnik com, 4/2010
*
Michał Bristiger (1.8.1921 w Jagielnicy - 16.12.2016 w Warszawie) - polski muzykolog, krytyk muzyczny, popularyzator muzyki, publicysta, lekarz, prof. zw. dr hab. sztuk muzycznych o specjalności muzykologia, nauczyciel akademicki Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
Urodził się w ówcześnie leżącej na terytorium Polski Jagielnicy (obecnie leży na Ukrainie) w rodzinie żydowskiej. Jego dziadek prowadził tam aptekę. Należał do Komunistycznego Związku Młodzieży Polski na terenie Lwowa. W latach 1940-1941 studiował medycynę we Lwowie, jednak przerwał naukę w związku z wkroczeniem wojsk niemieckich do miasta w czerwcu 1941. Od tego okresu ukrywał się. We wrześniu 1943 wraz z ewakuowanymi żołnierzami włoskimi wyjechał do Włoch i osiadł w Bolonii. Tam w latach 1945-1946 kontynuował studia lekarskie oraz uczył się gry na fortepianie u Giuseppe Piccioli.
W 1946 wrócił do Polski i zamieszkał w Warszawie, gdzie w latach 1946-1951 dokończył studia medyczne, studiował również w Wyższej Szkole Higieny Psychicznej. W latach 1948-1953 odbył studia muzykologiczne na Uniwersytecie Warszawskim.
Jego rozległa interdyscyplinarna działalność naukowa obejmuje przede wszystkim zagadnienia teorii i estetyki muzycznej oraz historię muzyki i teorii muzyki.
Paul Celan: FUGA ŚMIERCI
(tł. Ryszard Mierzejewski)
Czarne mleko poranka pijemy wieczorem
pijemy je w południe i rano pijemy nocą
pijemy i pijemy
kopiemy grób w powietrzu tam nie leży się ciasno.
Mężczyzna mieszka w domu, bawi się wężami i pisze
pisze o zmroku do Niemiec o twoich złotych włosach Małgorzato
Pisze to i wychodzi przed dom, gwiazdy migocą, a on gwiżdże na swoje psy
gwiżdże na swoich Żydów i każe im kopać grób w ziemi grób
a nam rozkazuje grać do tańca
Czarne mleko poranka pijemy cię nocą
pijemy cię rano i w południe pijemy cię wieczorem
pijemy pijemy
Mężczyzna mieszka w domu, bawi się wężami i pisze
pisze po zmroku do Niemiec o twoich złotych włosach Małgorzato
twoje popielate włosy, Sulamito, kopiemy grób w powietrzu tam nie leży się ciasno.
On krzyczy kopcie głębiej w ziemi wy tu, a wy tu tam, śpiewajcie i grajcie do tańca
chwyta za broń u pasa i wymachuje jego oczy są niebieskie
wbijcie łopaty głębiej, wy tu a wy tam i grajcie dalej do tańca
Czarne mleko poranka pijemy cię nocą
pijemy cię w południe pijemy cię wieczorem
pijemy pijemy
Mężczyzna mieszka w domu, twoje złote włosy, Małgorzato.
Twoje popielate włosy, Sulamito, on bawi się wężami
krzyczy grajcie milszą muzykę ta śmierć jest mistrzem z Niemiec
krzyczy, ciemniej ciągnijcie smyczkiem, a potem jak dym wzbijajcie się w powietrze
będziecie mieć grób w chmurach, tam nie leży się ciasno
Czarne mleko poranka pijemy cię nocą
pijemy cię w południe śmierć jest mistrzem z Niemiec
pijemy cię wieczorem i rano, pijemy i pijemy
śmierć jest mistrzem z Niemiec, ma niebieskie oko
trafi cię ołowianą kulą, trafi cię celnie
mężczyzna mieszka w domu, twoje złote włosy, Małgorzato.
szczuje nas swoimi psami i obdarza grobem w powietrzu
bawi się z wężami i marzy, że śmierć jest mistrzem z Niemiec
Twoje złote włosy, Małgorzato
Twoje popielate włosy, Sulamito
*
(w tym tłumaczeniu nie za bardzo rozumiem interpunkcję, ebs)
Wiersz otwierają słowa: "Schwarze Milch der Frühe"
To "Frühe" zostało przetłumaczone przez innych tłumaczy jako: poranek, świt, przedświt, zaranie, świtanie..., u mnie jest to "jutrznia", ponieważ "jutrznia" skojarzyła mi się z istniejącą już w polskiej frazeologii jutrzni w wyrażeniu:
Ciemna jutrznia (łac. Tenebrae lub Officium tenebrarum) - nabożeństwo liturgiczne (część liturgii godzin w formie nadzwyczajnej obrządku rzymskiego, matutinum i laudesy), odprawiane w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
Po niemiecku brzmi to tak:
Schwarze Milch der Frühe
Ciemna jutrznia (łac. Tenebrae lub Officium tenebrarum) - nabożeństwo liturgiczne (część liturgii godzin w formie nadzwyczajnej obrządku rzymskiego, matutinum i laudesy), odprawiane w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
Schwarze Milch der Frühe
Karmette, auch Trauermette, älter auch Tenebrae, ist die Bezeichnung der Matutin des kirchlichen Stundengebets an den drei Kartagen Gründonnerstag, Karfreitag und Karsamstag.
Mette wie auch Matutin sind Ableitungen von der lateinischen (hora) matutina, der Morgenstunde. Die Karmetten werden auch Tenebrae (von lateinisch für Dunkelheit, wörtlich Schatten), Finstermette oder düstere Mette genannt. Jener Name leitet sich womöglich vom Anfang des fünften Responsoriums am Karfreitag Tenebrae factae sunt oder den Evangelien des Tages ab (Mt 27,45 VUL / Mk 15,33 VUL / Lk 23,44 VUL).
Die Karmetten finden in der dunklen, schmucklosen Kirche statt; nach der Messfeier am Abend des Gründonnerstag werden alle Kerzen, Blumen und Decken von den Altären entfernt, um die Todesangst Jesu am Ölberg, seine Entblößung und das Geschehen der Passion zu reflektieren.
Co się tłumaczy tak:
Carmette, także msza pogrzebowa, starsza także Tenebrae, to nazwa Jutrzni kościelnej Liturgii Godzin w trzy święte dni: Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
"Metta" i "Matutin" pochodzą od łacińskiego słowa (hora) matutina, czyli godziny porannej. Karmettes są również nazywani Tenebrae (z łaciny ciemność, dosłownie cień), Finstermette lub Ciemna Msza. Nazwa ta prawdopodobnie wywodzi się od początku piątego responsorium w Wielki Piątek, Tenebrae factae sunt ("i nastały ciemności")lub Ewangelii dnia (Mt 27,45 VUL / Mk 15,33 VUL / Łk 23,44 VUL).
"Karmette" odbywa się w ciemnym, pozbawionym ozdób kościele; Po Mszy św. wieczorem w Wielki Czwartek z ołtarzy usuwane są wszystkie świece, kwiaty i koce, aby odzwierciedlić agonię Jezusa na Górze Oliwnej, Jego odsłonięcie i wydarzenia Męki Pańskiej.