Paul Celan: [GDZIE BY MI]
(tł. Ela Binswanger)
Gdzie by mi nie padło z nieśmiertelnych słów
w niebiański w tyle głowy jar,
tam idzie, w ślad za śliną i gdzie śmieć,
siódmaczek leśny, mego życia czar.
W nocnych rymowaniach gówniany dech,
oko jest sługą wyobrażeń -
A jednak: szczere milczenie, kamień,
który omija czarci żleb.
Paul Celan: [WOHIN MIR DAS WORT]
Wohin mir das Wort, das unsterblich war, fiel:
in die Himmelschlucht hinter der Stirn,
dahin geht, geleitet von Speichel und Müll,
der Siebenstern, der mit mir lebt.
Im Nachthaus die Reime, der Atem im Kot,
das Auge ein Bilderknecht -
Und dennoch: ein aufrechtes Schweigen, ein Stein,
der die Teufelsstiege umgeht.
*
Siebenstern = siódmaczek leśny (syn. s. europejski) Trientalis europaea L., właśc. Lysimachia europaea (L.) U. Manns & Anderb.) - gatunek rośliny należący do rodziny pierwiosnkowatych. Występuje w Ameryce Północnej, Azji i Europie. W Polsce roślina pospolita na niżu, w górach rzadka. Dawniej na Zachodzie roślina dostarczała surowca do produkcji maści na rany. Ziele lub korzenie stosowane też były w medycynie ludowej do wywoływania wymiotów. Czasem również używano siódmaczka jako ludowego remedium na gojenie ran.
Siódmaczek leśny - Wedle dawnych przekazów roślina zerwana o północy (koniecznie w milczeniu), pomaga odnaleźć magiczny kwiat paproci w noc Kupały. Był też siódmaczek pomocny przy odczynianiu uroków i klątw - wystarczyło rzucić "zauroczonemu" siedem kawałków tej rośliny i splunąć trzykrotnie, żeby urok zaczął działać na tego, od kogo pochodzi.
Minerały noszone na ciele sprawiają, że aura - nawet podziurawiona - wypełnia się i zabliźnia, więc żadne zło nie ma do nas dostępu. Taką moc mają: turkus, czarny lub dymny kwarc, malachit, czerwony koral i wszelkie kamienie, z którymi jesteśmy emocjonalnie związani, które nas przyciągają ku sobie i proszą, by je nosić.
PAUL CELAN: GDZIE MI SŁOWO
(tł. być może Stanisław Barańczak)
GDZIE MI słowo, które było nieśmiertelne, upadło:
w wąwóz niebios, co pod czołem,
tam idzie obok śliny i śmieci,
siedmio-gwiazda, która mieszka ze mną.
Rymy w nocnym domu, haust powietrza w szlamie,
oko, pomocnik obrazu -
a przecież: strzeliste milczenie, kamień,
który wstrząsa diabelskie schody.
PAUL CELAN: GDZIE MI TO SŁOWO
(tł. Paweł Piszczatowski)
GDZIE MI TO SŁOWO, co nieśmiertelne było, upadło:
w przepaść nieba za czołem,
tam też zdąża, za śliną i śmieciem,
plejado-siódmaczek, który ze mną żyje.
W naktuzie rymy, oddech w odchodach,
oko pachołkiem obrazów ?
A mimo to: proste milczenie, kamień,
który omija diabelskie schody.
*
z: Paweł Piszczatowski, "Poza kratą mowy. Poetologiczne funkcje milczenia w wierszach Paula Celana z tomu 'Sprachgitter'"?, iBL, Centrum Humanistyki Cyfrowej, Teksty Drugie, 2013/4
W poezji Celana fascynujące jest to, że jest tak tajemniczy, trudny w interpretacji (niektórzy twierdzili nawet złośliwie (?), że sam siebie nie rozumie!). Ciągle i ciągle próbuje się go rozgryźć, ciągle pisze się o tym, wydaje go, tu (angielski tekst w galeryjce) o "problemie" z językiem i przypisaniem go do jednej narodowości, ale czy to problem? Wszyscy jesteśmy mniej czy bardziej mieszańcami, czasami dwujęzycznymi, czasami wielojęzycznymi. Problemem są próby wciskania ludzi w jedną narodowość i jeden język.