Paul Celan: [KUPA MUSZLI]
KUPA MUSZLI: z
miażdżącą mocą otoczaków wjechałem pomiędzy,
podążając rzekami do oj-
czyzny top-
niejących lodów,
do niego, tego, po czyich
znakach krzemień do
skrobania
w delikatnej korze brzozy karłowatej.
Lemingi się tu przeryły.
Żadnego później.
Żadnej
misy w kształcie muszli, żadnego
krążka będącego przełomem,
żadnej spinki o nóżce zdobnej w gwiazdkę.
Nienasycenie,
nierozwiązanie, nieartystycznie
Wszechprzekształcające niespiesznie
skrobiąc
podążało za mną.
(tł. Ela Binswanger)
*
Paul Celan: [MUSCHELHAUFEN]
MUSCHELHAUFEN: mit
der Geröllkeule fuhr ich dazwischen,
den Flüssen folgend in die ab-
schmelzende Eis-
heimat,
zu ihm, dem nach wessen
Zeichen zu ritzenden
Feuerstein im
Zwergbirkenhauch.
Lemminge wühlten.
Kein Später.
Keine
Schalenurne
Keine
Durchbruchscheibe,
keine Sternfuss-
Fibel.
Ungestillt,
unverknüpft, kunstlos,
stieg das Allverwandelnde langsam
schabend
hinter mir her.
Paul Celan [STOSY MUSZLI]
STOSY MUSZLI: z
maczugą żwirową jechałem wśród nich
wzdłuż biegu rzek w roz-
tapiającą się ojczy-
znę lodu,
do niego, według czyich
znaków rysującego
krzemienia w
powiewie karłowatych brzóz.
Lemingi ryły ziemię.
Nic późniejszego.
Żadnych
urn misowych, żadnych
ażurowych krążków,
żadnej zapinki z
gwiaździstą nóżką.
Niestylowo,
niezbornie, nieartystycznie
piętrzyło się to Wszechprzemieniające powoli
skrobiąc za mną.
*
(tł. Andrzej Lam, w: "CELAN dla początkujących i zaawansowanych. Wiersze wybrane z lat 1944-1969", Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2022)
Andrzej Lam w przypisie dodaje (mniej więcej):
"Muschelhaufen", 14.6.1967, z tomu "Przymus światła". Ślady lektury Herberta Kühna "Die vorgeschichtliche Kunst Deutschlands: Epoka lodowcowa, przebudzenie się ludzkości, pełne sztuki, obfitujące w obrazowość, prące do wyrazu - obecnie upadek sił, koniec sztuki". - "Wszechprzemieniająca istota", tak charakteryzuje Empedoklesa Pantea w pierwszej scenie tragedii "Śmierć Empedoklesa" Hölderlina.
Paul Celan: [STERTA MUSZLI]
STERTA MUSZLI:
otoczkowym toporkiem wtargnąłem,
strumieniami podążając w top-
niejące strony rodzin-
ne lodu,
ku niemu, któremu podług czyjegoś
znaku zadraśniętego
krzemienia w
przydechu brzozy karłowatej.
Lemingi grzebały.
Żadnego później.
Żadnej urny popielnicowatej, żadnego
w prześwicie ażuru amuletu,
żadnej fibuli z o-
gwieżdżoną nóżką.
Nieuśmierzenie,
niepowiązanie, bez kunsztu
wzniosło się Wszechprzeobrażające powoli,
skrobiąc
za mną.
*
(naśladował / nachgedichtet von =przepoetyzował Martin Suchanek w: "Paul CELAN. Natręctwo Światła / Lichtzwang", Wydawca Biblioteka Śląska, Katowice 2022)
Paul Celan: [MUSCHELHAUFEN]
MUSSEL HEAPS: with
the turd mace I parted it,
following the rivers into the melt-
ing homeland
of ice,
toward it, the firestone
to be scratched
in whose hand in the
dwarf birch breath.
Lemmings burrowed.
There is no later.
No
nested urn, no
breakthrough disc,
no starfoot
fibula.
Unstilled,
unlinked, artless,
the all-transforming climbed slowly
scraping
behind me.
*
(tł. Amos Weisz)