Paul Celan: [NA PRÓŻNO]
NA PRÓŻNO malujesz serca na szybie:
Książę Ciszy
już rekrutuje żołnierzy tam w dole, na dziedzińcu zamkowym.
Jego sztandar powiewa na drzewie - liść, który sinieje, gdy nadchodzi jesień; rozdziela łodyżki żałobności wśród wojska i kwiaty czasu; z ptakami we włosach idzie zatapiać miecze.
Na próżno malujesz serca na szybie: Bóg jest w zastępach;
owinięty w płaszcz, który kiedyś spadł ci z ramion na schody, nocną porą,
raz, kiedy Zamek stał w ogniu, kiedy mówiłeś jak mówią Ludzie: Kochani ...
On nie wie co to płaszcz i nie podążał za gwiazdą, leci za tym jednym liściem
lecącym przed nim.
"O, łodyżko", zdaje się słyszeć, "o, Kwiecie Czasu".
*
(tł. Ela Binswanger)
*
Paul Celan: [UMSONST]
UMSONST malst du Herzen ans Fenster:
der Herzog der Stille
wirbt unten im Soldaten.
Sein Banner hißt er im Baum - ein Blatt, das ihm blaut, wenn es herbstet;
die Halme der Schwermut verteilt er im Heer und die Blumen der Zeit;
mit Vögeln im Haar geht er hin zu versenken die Schwerter.
Umsonst malst du Herzen ans Fenster: ein Gott ist unter den Scharen,
gehüllt in den Mantel, der einst von den Schultern dir sank auf der Treppe, zur Nachtzeit,
einst, als in Flammen das Schloß stand, als du sprachst wie die Menschen: Geliebte ...
Er kennt nicht die Mantel und rief nicht den Stern an und folgt jenem Blatt,
das vorausschwebt.
"O Halm", vermeint er zu hören, "o Blume der Zeit".
wiersz z tomu "Mohn und Gedächtnis" ("Mak i pamięć"), Deutsche Verlags-Anstalt GmbH, Stuttgart, 1952
*
O tłumaczeniu: W języku niemieckim jest - jak wiadomo - inna zasada pisania rzeczowników, zawsze dużymi literami. Więc nie musi się wybijać żadnych słów, po polsku niektóre zostawiłam dużymi literami na własną odpowiedzialność...
Słowo "Schwermut", przez innych tłumaczy przetłumaczone jako "smutek" lub "melancholia", jest mocniejsze, młody mężczyzna idzie na wojnę zabijać, lub zostać zabitym... "Melancholia" ma wiele innych znaczeń, np. ponurość, posępność... Jak widzimy teraz na przykładzie Ukrainy, powołanie do wojska to nic, co mogłoby wywołać uczucie melancholii, to straszna sprawa. I to dla obu stron wojny.
Na razie tyle, mogłabym oczywiście napisać: "malujesz serca w oknie", jak w oryginale, ale po polsku raczej się maluje na szybie okiennej... czyli na szybie...
Uważam też, że słowo "unten", "tam w dole", opuszczone przez innych tłumaczy, jest ważne.
Paul Celan: [DAREMNIE]
(tł. Andrzej Lam)
DAREMNIE MALUJESZ SERCA na oknie:
książę ciszy
werbuje na zamkowym dziedzińcu żołnierzy.
swój sztandar podnosi na drzewie - liść, co mu błękitnieje jesienią;
źdźbła smutku rozdziela wśród wojska i kwiaty czasu;
z ptakami we włosach idzie, aby zatopić miecze.
Daremnie malujesz serca na oknie: Bóg jest w szeregach,
w płaszcz otulony, co z ramion spadł ci kiedyś na schodach, nocą,
kiedyś, gdy zamek stanął w płomieniach, kiedy mówiłeś jak ludzie: kochana?
On płaszcza nie zna i gwiazdy nie wzywa i śledzi liść przed nim płonący.
"O źdźbło", zda się mu się, słyszy, "o kwiecie czasu".
Paul Celan: [DAREMNIE]
(tł. Ryszard Krynicki)
DAREMNIE MALUJESZ SERCA na oknie:
książę ciszy
w dole, na dziedzińcu zamkowym, werbuje żołnierzy.
Wciąga na drzewo swój sztandar - liść, siniejący jesienią,
wydaje swojej armii źdźbła melancholii i kwiaty czasu:
z ptakami we włosach wyrusza, by zatopić miecze.
Daremnie malujesz serca na szybie: jest bóg pośród hufca,
spowity w płaszcz, co niegdyś, nocą, z twoich ramion się zsunął na schody,
niegdyś, gdy stanął zamek w płomieniach, gdy mówiłeś jak ludzie: Ukochana?
On nie zna płaszcza, i nie nawoływał gwiazdy, on podąża za liściem, który przed nim powiewa.
"O, źdźbło", zdaje się słyszeć, "o, kwiecie czasu."
Paul Celan: [NIEPOTRZEBNIE]
(tł. Ryszard Mierzejewski)
Niepotrzebnie malujesz serca na oknie
Książę Ciszy
werbując żołnierzy na zamkowym dziedzińcu
Swoim sztandarem na drzewie powiewa liść, który błękitnieje z nadejściem jesieni
rozdaje wśród żołnierzy źdźbła smutku i kwiaty czasu;
z ptakami we włosach idzie zatopić miecze.
Niepotrzebnie malujesz serca na oknie: Bóg jest wśród tłumu
otulony płaszczem, który kiedyś spadł z twoich ramion nocą na schodach
kiedyś, gdy zamek stał w płomieniach, gdy mówiłeś jak ludzie: kochana...
On nie zna płaszcza i gwiazd nie wzywa i nie podąża za liśćmi, które nadlatują
"O, źdźbło, zdaje się, że słyszy", "O, Kwiecie Czasu".