Paul Celan: SOLVE - Rozpuszczaj
Pozbawione cudu Wielkiej Nocy,
porąbane na polana
drzewo nagrobne:
obok zamków
z nadania, obok katedr,
z prądem i pod
prąd spławiane
od ledwie tlącego się, od
uwolnionego
znaku przestankowego
przez niezliczone do wymienienia
niewymawialne nazwy
uciekającego od samego siebie,
odzyskiwanego
Pisma.
(tł. Ela Binswanger)
*
Paul Celan: COAGULA - Utwardzaj
Także twoja
rana, Różo.
I światło rogów twoich
rumuńskich bawołów
w Gwiezdnym Mieście nad
piaszczystym podłożem w
popiele szwargotającego, do czerwoności
potężną mocą rozżarzonego
tygla.
(tł. Ela Binswanger)
*
Paul Celan: Solve
Entosteter, zu
Brandscheiten zer-
spaltener Grabbaum:
an den Gift-
pfalzen vorbei, an den Domen,
stromaufwärts, strom-
abwärts geflößt
vom winzig-lodernden, vom
freien
Satzzeichen der
zu den unzähligen zu
nennenden un-
aussprechlichen
Namen aus-
einandergeflohenen, ge-
borgenen
Schrift.
*
Paul Celan: Coagula
Auch deine
Wunde, Rosa.
Und das Hörnerlicht deiner
rumänischen Büffel
an Sternes Statt überm
Sandbett, im
redenden, rot-
aschengewaltigen
Kolben.
Paryż 20.2.1965, oba wiersze z tomu „Atemwende”, Suhrkamp Verlag, Frankfurt am Main, 1967
*
Paweł Piszczatowski przetłumaczył je tak:
Paul Celan: Solve
Odwschodnione, na,
polana do pieca roz-
płatane nagrobne drzewo:
wzdłuż trujących
pałaców, wzdłuż katedr,
w górę rzeki, w dół
rzeki spławiane
przez mało-gorejący, przez
wolny
znak przestankowy tego
na niezliczone na
nazwanie czekające nie-
wymawialne imiona roz-
prysłego, ukradkiem od-
ratowanego
Pisma.
*
Paul Celan: Coagula
Także i twoja
rana, Różo.
I rogi świetliste twoich
rumuńskich bawołów
zamiast gwiazdy nad
piaszczystym łożem, w
gadającej, czerwono-
popiołoprzemożnej
kolbie.
oba tłumaczenia (wraz z bogatą interpretacją) z: Monika Gromala, "Resuscytacje CELANA. Strategia widmontologiczna", wyd. Austeria, Kraków-Budapeszt-Syrakuzy, 2018
*
Pierwsze słowo w wierszu "Solve", to "Entosteter (Grabbaum)". To neologizm wymyślony przez Celana, a dosłownie znaczy to, co zaproponował w swoim tłumaczeniu Paweł Piszczatowski "Odwschodnione (nagrobne drzewo)".
Prefiks "ent" znaczy odwrotność słowa, do którego zostaje dodany, np. w (istniejącym) słowie "entstellen", co po polsku znaczy "zdeformować, oszpecić", lub "entblößen", co znaczy "odsłonić, "obnażyć"...
Cóż więc znaczy "ent"-"ostern" - "od"-"kierować, od-orientować się na wschód", jak zorientowane są na wschód synagogi i kościoły?
Paweł Piszczatowski tłumaczy to tak, że dla Celana nie ma powrotu na Wschód (z Paryża, gdzie zamieszkał, do Czerniowiec, skąd pochodził). Zarazem łączy to (nieistniejące) słowo z (występującym) słowem "entosthia" (lub "entostia"), z greki "εντόσθια (entósthia)", co w obyczajach święta Paschy (po hebr. פֶּסַח, w innych europejskich językach Wielkanoc to odpowiednio: fr. Pâques, wł. Pasqua, hiszp. Pascua de Resurrección, szw. påsk, nor. påske, ros. Пасха, gr. Πάσχα, port. páscoa, rum. Paști, alb. Pashke, hol. Pasen i nawet fiński pääsiäinen.) / Wielkiej nocy oznacza mięso ofiarnego baranka po usunięciu kości (= "podroby"), jako że kości to "οστά (osta)" (po łacinie "ossa" widoczne w słowie "ossuarium/ossarium", co po polsku widać w słowie "kostnica", a znaczy pojemnik do przechowywania kości, lub budowlę na cmentarzu, gdzie składano ciała poległych w bitwach, po epidemiach, po klęskach głodowych). Mamy też slowo "hostia", co w łacinie oznaczało najpierw "zwierzę ofiarne" (ofiara ze zwierzęcia składana bogom), teraz "święta hostia". Dopiero od tego znaczenia powstały kolejne: ogólne "ofiara", "ofiara błagalna", następnie "ofiara duchowa" i "ofiara z samego siebie" - i od tego ostatniego znaczenia pochodzi właśnie chrześcijańska "Hostia" (pisana wielką literą), czyli "opłatek" ("ciało Chrystusa, który złożył ofiarę Bogu z samego siebie"), jako Najświętszy Sakrament. Chrześcijański baranek wielkanocny noszony do poświęcenia w Wielką Sobotę, to pokłosie tego obyczaju składania w ofierze Bogu baranka.
Ja jednak odczułam/zrozumiałam to słowo "entostern" w wierszu Celana inaczej i dlatego inaczej przetłumaczyłam (do interpretacji Pawła Piszczatowskiego zainteresowanych muszę odesłać do pracy Moniki Gromali "Resuscytacje Celana", bo jest dość długa i skomplikowana).
Moje tłumaczenie brzmi:
Pozbawione cudu Wielkiej Nocy,
porąbane na polana
drzewo nagrobne:
Krótko mówiąc drzewo zamiast z wiosną się znów zazielenić ("zmartwychwstać", zgodnie z naturalnym cyklem), zostało ścięte i przeznaczone na opał.
A transportowane jest rzekami w krainie chrześcijan, gdzie zakłamano pierwotną wiarę spisaną w Piśmie. Należałoby więc wszystko to "rozpuścić", "rozłożyć na czynniki pierwsze", co jest "zanieczyszczeniem" oddzielić i dopiero potem z powrotem połączyć ("utwardzić", "nadać mu formę stałą").
Podsumowując (raz jeszcze po przypisie nr 1):
"SOLVE ET COAGULA" to zwrot zaczerpnięty z alchemicznych traktatów. Tłumaczy się go w odniesieniu do przemiany materii, która najpierw jest rozpuszczana w wodzie (to alchemiczna procedura SOLUTIO), a następnie wiąże się w nową formę, przybierając postać ciała stałego (COAGULATIO), krzepnie więc, jak krzepnie krew.
*
Paracelsus (1493-1541) za najważniejsze zadanie alchemii uważał uszlachetnianie materii, przemianę substancji wyjściowych w ich nowe, doskonalsze wielopoziomowe formy.
Podstawą procesu produkcji spagyrycznej esencji roślinnej są: fermentacja, destylacja oraz spopielenie. Produkt finalny uzyskuje się poprzez połączenie spopielonych resztek z wodno-alkoholowym destylatem substancji powstałej w procesie fermentacji.
Rozpad i połączenie: „spao te ageiro” (grec.) „solve et coagula” (łac.) dotyczy przede wszystkim transformacji. To właśnie „utrwalenie” procesu przemiany materiału wyjściowego decyduje o skuteczności terapii. Alchemiczny proces przemiany idzie w kierunku rozpadu istniejących formy i struktur. Surowiec roślinny rozdrabniany jest mechanicznie (cięcie) i rozkładany biochemicznie (fermentacja) do substancji podstawowej, alchemicznej „prima materia”. Dochodzi do rozdzielenia części stałych i lotnych, ostatecznie również do spalenia pozostałej miazgi.
Interpretacja p. Piszczatowskiego jest bardzo interesująca, ale że rozpisana na kilka stron, muszę ją skrócić do kilku zdań (co zrobię, ale nie gwałtem).
*
Na razie moje uwagi wstępne zresztą (będą w przypisach na Sofi, też sporo tego, teraz tylko tyle, że kolba jest szklana do destylacji różnych płynów, a tygiel gliniany do podgrzewania w wysokich temperaturach substancji stałych, metali (ołowiu, rtęci...), siarki, soli..., ale p. Piszczatowski miał swój powód, żeby to była w jego tłumaczeniu "kolba"):
Te dwa wiersze należą do siebie jak ich tytuły należą nierozerwalnie do siebie w podstawowej praktyce alchemicznej:
"SOLVE ET COAGULA", "ROZPUSZCZAJ I UTWARDZAJ". "UTWARDZAJ", inaczej "ŚCINAJ": COAGULA znaczy ścinaj - tak jak mleko się ścina w ser - czyli POWODUJ utwardzenie, scalenie, zestalenie (piszę to drukowanymi literami ponieważ w zasadzie jeśli łacina to drukowane litery).
To taka alchemiczno-serowarska zasada.
Wojciech Jóźwiak, biofizyk, a zarazem astrolog i tarocista, tłumaczy: "Serowarstwo nie jest obojętne dla zrozumienia budowy świata, ponieważ słowiańskie słowo "twaróg", pochodzące od tego samego rdzenia, co tworzyć, twórca, stwórca i twarz, zostało przyjęte w niemieckim jako Quark, skąd zapożyczył je James Joyce, a od niego Murray Gell-Mann, który tym słowem - quark, quarks, kwarki - nazwał cząsteczki będące elementarnym TWORZywem materii wszechświata. Tak pewne nieprzypadkowe koło się zamknęło".
Idźmy dalej:
Podobnie jak róża, również krzyż posiada doniosłe znaczenie w alchemii - stanowi symbol octu, acidum naturae, acetonu. Ów ocet, ocet mędrców, był synonimem niezbędnego przy procesie radykalnego rozpuszczalnika. "SOLVE ET COAGULA" - to jedna z podstawowych zasad różokrzyżowców, którą m. in. objaśniali również zjawiska przyrody.
A zatem:
"SOLVE ET COAGULA" to zwrot zaczerpnięty z alchemicznych traktatów. Tłumaczy się go w odniesieniu do przemiany materii, która najpierw jest rozpuszczana w wodzie (to alchemiczna procedura SOLUTIO), a następnie wiąże się w nową formę, przybierając postać ciała stałego (COAGULATIO).
Ośrodkiem całej alchemii jest sporządzenie "LAPIS PHILOSOPHORUM", kamienia mądrości, opisywanego zazwyczaj jako proszek czerwonego koloru, względnie tynktura. Miano go otrzymywać następującą drogą:
1. przez tajemniczy substrat, zwany "MATERIA PRIMA", czyli materią pierwotną;
2. przez niezwykle trudne i ciężkie zabiegi, zwane "procesem";
3. przez niezbędnie konieczne wrodzone powołanie i uzdolnienie do tej umiejętności.
Najważniejszymi z substratów koniecznych do wykonania kamienia były: czerwona i biała siarka, zwane również czerwoną i białą różą.
Po niemiecku "ost, der Osten, Ost-, (das) Ostern, (die) Ostern", znaczy "wschodni, Wschód, Orient, Wschodnio-" lub "Święta Wschodu", "wschodzącego Słońca", "powrotu wiosny", "budzenia się do życia", "zmartwychwstania", "rezurekcji", czyli nasza "Wielkanoc".
W Polsce obchody rezurekcyjne (z łac. resurrectio - zmartwychwstanie) noszą nazwę Wielkanocy - na pamiątkę nocy z soboty na niedzielę, kiedy to Jezus miał zmartwychwstać. Po angielsku święto to nazywa się Easter, a po (staro)niemiecku Oester - są to nazwy pochodzące od słowa "wschód" - "wschód słońca".
W kilku językach społeczeństw chrześcijańskich faktycznie te święta nazywają się podobnie jak po niemiecku "Świętami (ze) Wschodu" (ang. Easter). Po czesku to jak po polsku "velikonoční". Jednak w znakomitej większości języków nazwa świąt Wielkiej Nocy przypomina jej pierwotne brzmienie, a wywodzi się od żydowskiego święta Pesach, najważniejszego i najstarszego obchodzonego na pamiątkę wyzwolenia narodu izraelskiego z niewoli egipskiej. "Pesach" z hebrajskiego znaczy najprawd. "przejść nad, ew. przejście, pominięty, oszczędzony).
W innych europejskich językach Wielkanoc to odpowiednio:
fr. Pâques, wł. Pasqua, hiszp. Pascua de Resurrección, port. páscoa, alb. Pashke, hol. Pasen i nawet fiński pääsiäinen.
Tymczasem chrześcijanie przejęli to święto od żydów, ale Żydów jako naród skazali na zagładę. Celan pisał swoje wiersze tuż po Zagładzie.
ad "drzewo nagrobne": "Święte Drzewo Życia" stało się drzewem nagrobnym i pozbawione zostało możliwości odrodzenia, sprofanowano je, porąbano na polana i przeznaczono na opał... Transportowano na barkach w dół i górę rzek. Wzdłuż wielkich rzek średniowiecznej Europy budowano zamki, pałace, w miastach "domy boże", katedry, kościoły, klasztory, na terenie dzisiejszych Niemiec powstawały palatynaty, czyli tzw. pfalze, uświęcane przez papieża... Żydzi ginęli w niemieckich krematoriach...
ad "Giftpfalzen": "das Gift" to trucizna, ale także, zwł. w dawnym niemieckim "die Gift" to "dar, prezent, darowizna" (jak po ang.), dziś zachowane w pierwotnym, pozytywnym znaczeniu w słowie "Mitgift", "posag".
Kaiserpfalz jest słowem niemieckim, które składa się z dwóch innych: Kaiser oznaczającego cesarz i Pfalz czyli pałac. Obydwa słowa z kolei wywodzą się z łaciny, odpowiednio: caesar i palatinum. Pierwotnie jednak słowo "Pfalz" miało nieco inne znaczenie niż obecnie: nie oznaczało miejsca stałego zamieszkania władcy, a jedynie czasowe (najczęściej rezydowano w nim krócej niż rok) - było więc wiele Kaiserpfalzów. Oprócz tego, w średniowieczu do zostania cesarzem wymagane było uzyskanie namaszczenia od papieża. Do tego czasu - jeżeli w ogóle - władca dysponował jedynie tytułem króla niemieckiego, ale jednocześnie mógł korzystać z cesarskich pałaców, stąd alternatywna nazwa - "Königspfalz" (pałac królewski). Sam termin "Kaiserpfalz" pochodzi dopiero z XIX wieku, natomiast po łacinie pałace określano jako villa regia lub curtis regia.
Każda rezydencja cesarska sama w sobie była ważna, ale wśród wszystkich siedzib władcy do najważniejszych należały te, w których spędzał on zimę oraz te, w których przebywał podczas Wielkanocy. Z tych powodów do ważniejszych zaliczane są m.in. siedziby cesarskie w Akwizgranie, Goslarze, Wormacji i Merseburgu.
Zamki na Renie to m.in.: forteca Ehrenbreitstein, pałac Elektorów Rzeszy, Stary Zamek, zamek Lahneck, zamek Martinsburg, zamek Marksburg, zamek Tronu Królewskiego, zamek Sterrenberg...
Chrześcijaństwo kwitło, a opierało się na Biblii, "Piśmie Świętym", księgach świętych spisanych pierwotnie w języku hebrajskim i aramejskim przez żydowskich proroków. Następnie przejęte i przeinaczane przez chrześcijaństwo, słowo boże "ledwie tlące się", "bez znaków przestankowych" ("bez przerw do namysłu"?)
I to właśnie należałoby rozpuścić i wydestylować, odzyskać to, czym Pismo było w swej pierwotnej postaci.
ad "twoja / rana, Różo": Róża w wierszu "COAGULA" to Róża Luxemburg, która - więziona i uwolniona - zginęła od uderzenia kolbą karabinu jednego żołnierza i strzału drugiego w zamachu na nią 15 stycznia 1919 roku. Myślicielka polityczna, działaczka antywojenna i działaczka polskiej oraz niemieckiej socjaldemokracji. Urodzona i wychowana w zasymilowanej rodzinie żydowskiej w Polsce w 1871 roku, w 1897 otrzymała obywatelstwo niemieckie. Z powodu jej działalności propokojowej i domagającej się zniesienia kary śmierci dla więźniów politycznych więziona była m.in. we Wrocławiu. Stamtąd napisała słynny później list o brutalnie traktowanych bawołach sprowadzonych w liczbie ok. setki do (niemieckiego wtedy) Wrocławia z Rumunii. Celan znał ten list (opis jest tak dojmujący, że nie będę go cytowała) i właśnie do niego nawiązuje pisząc o "rumuńskich bawołach", silnych, pięknych, wolnych zwierzętach z jego stron, "świętych" zwierzętach boga Słońca, Heliosa, niosących na rogach światło słoneczne zdegradowanych do wołów roboczych katowanych przez nieznających pojęcia świętości ludzi. Ostatecznie i ona została zakatowana na śmierć.
ad "an Sternes Statt überm / Sandbett": słowo "Statt" to to samo co "Stadt", ale w znaczeniu wzniosłym to "Miejsce" lub "Miasto" (gdzie dałoby się żyć).
ad "z do czerwoności / potężną mocą rozżarzonym popiołem / "tyglu" (nie kolbie, bo kolba jest szklana) - alchemik tak długo podgrzewał pozostający po wypaleniu materii popiół, aż popiół stawał się czerwony i zaczynał świecić, gliniany tygiel musiał te temperatury wytrzymać (mogę sobie wyobrazić, że aż wydawał dźwięk, jakby się "rozgadywał"); więc to wszystko, co kiedyś było święte i pozostało po wypaleniu zanieczyszczeń powinno znowu nabrać pierwotnej formy i "utwardzić się".
ad "Gwiezdne Miasto": Żydzi byli uczonymi-astrologami, obserwacją nieba musieli się zajmować od niepamiętnych czasów, sześcioramienna żydowska gwiazda, zwana też tarczą Dawida lub pieczęcią Salomona odzwierciedla niebo z "siedmioma gwiazdami" (jak wtedy liczono wszystkie najjaśniejsze ciała niebieskie, Słońce, Księżyc i 5 planet")
?twardy, ćwiardy (dziś tylko narzeczowe; jak zarno i ziarno, darski i dziarski), narzeczowo przez rozpodobnienie i kwardy (stąd urósł niem. Quarz, niby kwardziec, od gór śląskich, a wrócił do nas jako kwarc); tak przed ?twardą? głoską, ale przed ?miękką?: ćwirzdzić, ćwirdzić, ćwirdza, ?forteca?; dziś i już od 16. wieku pod wpływem twardego z t: twierdzić, twierdzenie, twierdza, potwierdzić i inne złożenia. Od twardy liczne urobienia: twardość (stąd twardościeć, o koniu, w 16. i 17. wieku; Dorohostajski pisze jednak: twardouścieje, od twardousty, por. ?na tę twardustą szkapę?, u Reja), twardziel, twardzi(z)na, twardawy, zatwardzenie. Prasłowo; tak samo u wszystkich Słowian: cerk. twrd, rus. twiordyj, twierdit?; zajęło miejsce *twrtego, lit. twirtas, ?twardy, silny?, imiesłów bierny do twerti, ?robić? (p. twór). Biblja i psałterz wahają się co do postaci: w biblji ćwirdza częściej niż twirdza, w psałterzu stwirdzić (a jest już i stwierdzić) obok śćwirdzić, poćwirdzić (i poćwierdzić) częstsze niż potwirdzić; w biblji wyłącznie znowu: poćwirdzić, poćwirdzać. (Aleksander Brückner, Słownik etymologiczny języka polskiego, 1927)