Paul Celan: Lichtenberga dwanaście
LICHTENBERGA dwanaście wraz z obrusem
odziedziczonych serwetek - to
pozdrowienia od planet
dla wież wibrujących od języków,
gdy wokół panuje śmiertelna cisza
strefy znaków z zakazem mowy.
Jego
- nie jest niebo, nie jest
ziemia, i pamięć jednego i drugiego
jest wyłączona,
z wyjątkiem jednego jedynego ptaszka,
jesionowi wiernego kowalika -,
jego
jest wyrwana z murów miejskich
biała kometa.
Świst i rysa
do zachowania jej zaistnienia
we Wszechświecie.
Utrata czerwonej
nici przewodniej
w gąszczu myśli. Coraz
głośniejsze skargi
nad tym i skarga
o to - czyj
to głos?
Więc - nie pytaj,
gdzie -
być może byłbym -
nie mów gdzie, kiedy, wciąż od nowa.
(tł. Ela Binswanger)
*
Paul Celan: Lichtenberga dwanaście
LICHTENBERGA dwanaście, z obrusem,
odziedziczonych serwetek - planetarne
pozdrowienie dla dookolnych
wież mowy
w zamilkłej na śmierć strefie
znaków.
Nie
jego jest niebo ni
ziemia, ani pamięć
o nich, wymazana
do tego jedynego jesionowo-
wiernego kowalika -,
jego
z dookolnego miejskiego muru zerwana
biała kometa.
Szpara głosu, by
zachować go
we Wszechświecie.
Utracona czerwień
pasemka
myśli. Na głos wy-
powiedziane żale
nad, żale
do - na czyj
głos?
Przez co - nie pytaj,
gdzie -
prawie byłbym -
nie mów gdzie, kiedy, znowu.
(tł. Ryszard Krynicki)
*
Paul Celan: Lichtenbergs zwölf
LICHTENBERGS ZWÖLF mit dem Tischtuch
ererbte Mundtücher - ein
Planetengruß an
die Sprachtürme rings
in der totzuschweigenden Zeichen-
Zone.
Sein
- kein Himmel ist, keine
Erde, und beider
Gedächtnis gelöscht
bis auf den einen
eschengläubigen Blauspecht -,
sein
vom Stadtwall gepflückter
weißer Komet.
Eine Stimmritze, ihn
zu bewahren,
im All.
Das Rotverlorene eines
Gedanken-
fadens. Die laut-
gewordenen Klagen
darüber, die Klage
darunter - wessen
Laut?
Damit - frag nicht,
wo -
wär ich fast -
sag nicht wo, wann, wieder.
Le Vésinet, 9/10.5.1965, z: "Atemwende", Suhrkamp Verlag, Frankfurt am Main, 1967