LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 13.11.2023 17:01
 

Konstandinos Kawafis: Świece


Dni przyszłości stają przed nami,

jak zapalonych świec rząd -

złocistych, ciepłych i żywo płonących.


Dni przeszłości bezpowrotnie minęły,

smutny rząd wypalonych świec;

kilku z nich ostatkiem sił się tlących,

topniejących, okopconych, pokręconych.


Nie chcę na nie patrzeć, zbyt przykry to widok,

ze smutkiem wspominam, czas, kiedy płonęły.

Przed sobą mam zapalone świece.


Nie chcę się w panice odwracać,

za mną ciągnie się długi mroczny cień,

rośnie szybko zgaszonych świec rząd.


(tł. Ela Binswanger)


*


Konstandinos Kawafis: Świece


Dni przyszłości stoją przed nami

jak rząd świec gorejących -

złocistych, ciepłych, pełnych życia świec.


Za nami pozostają dni minione,

smutny szereg świec wygasłych:

te najbliższe jeszcze dymią,

zimne świece, stopione, pochylone.


Nie chcę na nie patrzeć: ich kształt mnie zasmuca;

i boli mnie wspomnienie o tym, jak jaśniały.

Spoglądam przed siebie, na gorejące świece.


Nie chcę się odwrócić, abym nie zadrżał widząc,

jak szybko się wydłuża ciemny szereg,

jak szybko się powiększa liczba świec wygasłych.


(tł. Zygmunt Kubiak)


*


Konstandinos Kawafis: Świece


Dni przyszłego czasu przed nami w szeregu

stoją jak szereg zapalonych świeczek,

ciepłych, złocistych, płonących żywo.


Dni już ubiegłe pozostały w tyle,

smętnym szeregiem świeczek, co wygasły;

te najbliższe czarnym kopciem jeszcze dymią,

świeczki wyziębłe, nadtopione, krzywe.


Nie chcę na nie patrzeć, smuci mnie ich wygląd,

ze smutkiem wspominam, jak ongiś rozbłysły.

Patrzę przed siebie, na świece płonące.


Głowy nie obracam, by nie widzieć z trwogą,

jak szybko ciemny cień się wydłuża,

jak szybko się mnożą świece już zgasłe.


(tł. Ireneusz Kania)


*


Konstandinos Kawafis: Świeczki


Dni, które mamy przed sobą,

są jak palące się świeczki ustawione w szeregu -

żywo płonące świeczki o ciepłej, złotej poświacie.


Dni, które mamy za sobą,

to ciemny rząd świeczek zgasłych -

stopionych, skręconych, zimnych,

tylko najbliższe z nich jeszcze nieznacznie dymią.


Nie chcę się na nie patrzeć; zasmuca mnie ich widok

i smutno mi, gdy wspominam ich niegdysiejszy blask.

Spoglądam w przód na świeczki, które wciąż mi się palą.


I nie chcę się odwracać, aby stwierdzić ze zgrozą,

jak szybko rośnie rząd ciemny,

jak szybko przybywa świeczek, które zgasły mi już.


(tł. Antoni Libera)


*


Konstandinos Kawafis: Świece


Przyszłe dni stoją przed nami

jak seria świeczek zapalonych -

złote, ciepłe i żywotne świeczki.


Minione dni w tyle pozostają,

smutny szereg świec wygasłych;

te najbliższe dymią się jeszcze,

zimne świece, stopione, i pogięte.


Nie chcę ich widzieć; zasmuca mnie ich wygląd,

i zasmuca mnie wspomnienie ich dawnego blasku.

Przed siebie patrzę na zapalone me świece.


Nie chcę się odwracać, by nie zobaczyć i nie zadrżeć:

tak szybko ciemny rząd się wydłuża,

tak szybko ciemnych świec przybywa.


(tł. Jacek Hajduk)




Κωνσταντίνος Καβάφης: Κεριά


Του μέλλοντος η μέρες στέκοντ’ εμπροστά μας

σα μια σειρά κεράκια αναμένα —

χρυσά, ζεστά, και ζωηρά κεράκια.


Η περασμένες μέρες πίσω μένουν,

μια θλιβερή γραμμή κεριών σβυσμένων•

τα πιο κοντά βγάζουν καπνόν ακόμη,

κρύα κεριά, λυωμένα, και κυρτά.


Δεν θέλω να τα βλέπω• με λυπεί η μορφή των,

και με λυπεί το πρώτο φως των να θυμούμαι.

Εμπρός κυττάζω τ’ αναμένα μου κεριά.


Δεν θέλω να γυρίσω να μη διω και φρίξω

τι γρήγορα που η σκοτεινή γραμμή μακραίνει,

τι γρήγορα που τα σβυστά κεριά πληθαίνουν.

&

Przypisy:
[1]:

Konstandinos Kawafis: Świece


Dni przyszłości przed nami -

jak ustawione w rzędzie świece zapalone,

złote, ciepłe, pełne życia.


Za nami - dni, co przeminęły:

smutny szereg świec wygasłych;

te najbliższe jeszcze trochę dymią,

zimne świece, zniszczone, pogięte.


Nie chcę na nie patrzeć - ich widok mnie zasmuca;

i boli mnie, gdy wspomnę, jak niegdyś płonęły.

Przed siebie patrzę - na zapalone świece.


Nie chcę się odwrócić, abym nie zadrżał widząc,

jak szybko się wydłuża ciemny szereg -

i więcej, coraz więcej świec wygasłych.


(tł. nieznany, może ktoś zna?)


[2]:

Jest to wiersz z 1899 roku, Kawafis miał wtedy 36 lat.


@moje tłumaczenie: to oczywiste, że wiersz jest metaforą upływającego życia, a ilość przeszłych dni - metaforycznych świeczek - można określić jako szereg, ciąg, serię, no, i rząd?


W Polsce w poniedziałek 13 listopada 2023 słowo "rząd" może występować w tym innym znaczeniu, rząd to też: 


"kolegialny organ władzy wykonawczej, powoływany i odwoływany przez organ przedstawicielski. Do jego zadań należy koordynowanie działalności administracyjnej i realizacja zadań państwa, właściwy dla parlamentarno-gabinetowych systemów politycznych"


i metaforycznie zezować w stronę wydarzeń w polskiej polityce, zmiany władzy. A różowe świece o różnej długości na ilustracji symbolizować kolorem optymizm, zaś różne długości świec -różnorodność ugrupowań politycznych.



zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Listopad
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01