Maria mieszka na
piątym piętrze
i nie chce wracać do
Polski
choć jej niemiecki
jest słaby
a mąż wraca późnym
wieczorem
Maria mieszka w mieście
ludzi
o wszystkich kolorach
skóry
kształtach oczu i
religiach
ale nie chodzi do
Kościoła
Maria wsypuje sól do
kąpieli
i je mandarynki bo
wierzy
że uchronią ją przed
nowotworem
i kosztują mniej niż
jedno euro
Maria nie chodzi na
spacery
siedzi na balkonie i
obserwuje
jak sroki
doprowadzają
małego ptaszka do
rozpaczy
Maria chce wstać i
rzucić w nie
mandarynką ale
przypomina sobie
że na szóstym
mieszkają Chińczycy
dla których sroka
jest symbolem radości
Maria zaczyna płakać
zbyt cicho
żeby sama mogła się
usłyszeć
więc nadal nie chce
wracać
Wstaje i wstawia wodę
na ryż
*
Wiersze unijne - cykl ukończony