Yo recorro mirando, mirando, sin aliento.
Wędruję i patrzę, patrzę, z zapartym tchem.
(Don Juan, szaman Castanedy) Schodzę pierwszy raz ścieżką
do twojego domu,
jeszcze nie wiem,
czy ona ma serce,
ale idę wstrzymując oddech
Na razie tylko stopom
przypomina się
każdy kamyk ze szlaków,
zjazdy w błocie pomiędzy drzewami,
buty mokre od górskich strumyków,
fałszywe skróty i prawdziwe wyznania,
a czasami na odwrót,
nocne ogniska, kiedy góry rosną
i nie dają się poklepać po grzbietach,
a pod Diabelskim Kamieniem
niedaleko Czupla
otwiera się szczelina,
w której łatwo przepaść,
dać się uwieść własnej mocy,
być głupcem bez strachu,
zapomnieć, że nawet Wojownik
musi czasem odpocząć
w Przysiółku zwanym Czułością,
bo tylko tam Cień daje się oswoić
i każda ścieżka ma serce
*
6 czerwca 2013 *
moja recenzja książki poetycko-malarskiej Ewy Parmy i Anny Marii Rusinek "Kobiety i ważki"