nie wiem gdzie złotem maluje październik
bo u nas tylko słota i chlapa
wiatr
co prawda
coś tam wymiata
spod nóg
i pod nogi
ślizgając drogi
unoszę głowę
i żadne klony
nie porażają
kolorem czerwonym
w brudne i szare
ubrały się szaty
znoszone zimnym
paskudnym latem
(na spółkę ze swoim kasztanem-bratem)
drewniane ławki kłują drzazgami
a metalowe rudą rdzą straszą
leżą na nich zapijaczeni
...
a obok śmietnik
przebiera
rasowym smrodem jesieni
Nic nie jestem romantyczna - a fe!
KOMENTARZE