Gulabi Gang przeprowadził spektakularne akcje, takie jak porwanie
ciężarówek ze zbożem przeznaczonym dla ubogich, które skorumpowani
urzędnicy chcieli sprzedać na targu. Innym razem zmusił urzędników
elektrowni, by przestali domagać się łapówek za włączenie prądu.
Urzędnika odpowiedzialnego za budowę dróg kobiety wywlokły z biura na
zakurzony trakt, by pokazać mu, że musi wziąć się do pracy.
Na
przywódczyni różowego gangu ciąży 11 oskarżeń, m.in. o napaść na
urzędnika państwowego, organizowanie zamieszek i bezprawnych zgromadzeń,
ale w trudnej polityczno-biurokratycznej rzeczywistości największej
demokracji świata Sampat najwyraźniej nie obawia się więzienia. Stała
się sławna nie tylko w całych Indiach.
Gulabi Gang ma wsparcie
zagranicznej organizacji non profit, która pomaga mu gromadzić fundusze
wykorzystywane m.in. na tworzenie szwalni i szkół dla kobiet. Sampat Pal
Devi mówi, że to nie bambusowe kije stanowią o jej sile, ale liczba
ludzi, którzy do niej dołączają. – Pewnego dnia będziemy w stanie
wstrząsnąć Delhi – zapowiada.
Gulabi Gang ma dziś około 20 tys. członkiń i jest siłą, z którą liczą się politycy.
*
O filmie "Ping Gang. Obrończynie kobiet" w reżyserii Kim Longinotto (Indie, Wielka Brytania 2010):
"Pink Gang" (w języku hindi: "Gulabi Gang") powstał w 1990 roku, ale głośno zrobiło się o nim w 2006 roku, kiedy otrzymał oficjalną nazwę i status organizacji działającej na rzecz kobiet z najbiedniejszych obszarów w Indiach. Jego znakiem rozpoznawczym stały się różowe sari noszone przez działaczki i długie kije (lathi).
Poznajemy Sampat Pal Devi, przywódczynię Pink Gangu, energiczną działaczkę na rzecz praw najbardziej
zapomnianych i pokrzywdzonych indyjskich kobiet. Najwięcej
niesprawiedliwości spada na te najbiedniejsze, urodzone w najniższej z
indyjskich kast – tzw. „niedotykalnych”. Sampat Pal to osoba
bezkompromisowa, silna, nie uznająca indyjskich praw i obyczajów
najbardziej godzących w dobro kobiet.
„Kiedy mężczyzna źle postępuje, zbij go" - taką między innymi radę mogą usłyszeć podopieczne od Sampat Pal. W filmie Kim Longinotto oglądamy Sampat Pal w otoczeniu tłumu gapiów bezpardonowo wkraczającą w sam środek rodzinnych dramatów, narzucającą swoje mediacje wprost na ulicach i podwórkach indyjskiego Uttar Pradesz.
Sampat, nazywająca samą siebie mesjaszem kobiet, jest przekonana, że to najlepsze remedium dla dziewczyn - ofiar przemocy i kastowej nierówności. Jej partner Babudżi, obserwując przemiany zachodzące w Sampat z biegiem lat, nie jest już tego taki pewien.
W filmie dominują jednak nadzieja i pewność siebie, mimo wszelkich przeciwności. A są
to przeciwności nie byle jakie – wśród bohaterek jest na przykład
bezdomna Rekha, ciężarna czternastolatka z kasty niedotykalnych, której
nie chce poślubić lepiej urodzony ojciec dziecka i piętnastoletnia Renu,
porzucona przez męża z aranżowanego małżeństwa. Renu widzi dla siebie
tylko dwa wyjścia – samobójstwo, albo pomoc Różowego Gangu.
I chociaż Europejka/Europejczyk wzdryga się na myśl stosowaniu bicia jako argumentu, dla indyjskich kobiet najczęściej nie ma alternatywy. Przynajmniej na razie.
*
O książce "Gang różowego sari" Amany Khan-Fontanelli:
Autorka opowiada
historię Hindusek, które postanowiły walczyć o godność w kraju, gdzie
kobiety często są pozbawione wszelkich praw.
Bohaterkami tej książki są kobiety mieszkające w stanie Uttar
Pradesh. Pewnego dnia zapragnęły wziąć sprawiedliwość w swoje ręce i
sprzeciwić się tradycji, która spycha kobiety za margines społeczeństwa,
nie dając im żadnych praw. Przywdziewając różowe sari i za pomocą
pomalowanych na różowo kijów walczą o swoja godność, biorąc odwet na
tych, którzy krzywdzą kobiety. Do grupy buntowniczek zaczęło przyłączać
się coraz więcej zdesperowanych kobiet, tworząc w ten sposób ruch, z
którym zaczęli liczyć się nawet politycy z ich kraju.
*
Fontanella-Khan Amana, "Gang różowego sari", wyd. Wielka Litera Data premiery: 23 października 2013