Z miłości pozostała stara villanella. Ad hoc, źle napisana, raczej niezbyt mądrze, a może usłyszałem śpiew jej właśnie teraz?
W drzwiach jesień wieczornica, a ta sobie śpiewa! Co śpiewa? – ”Moduł życia zmienia nas na koniec, i z czasem najważniejsza będzie villanella…”
Tak często rozmyślałem kiedyś: ”Niepotrzebna jest miłość! Zakochany, co noc w myślach błądzę; człek młody, głupi – lepiej przecież pożyć teraz,
a kiedyś wszystko spisać. Winem sycić trzewia, w kieszeniach poupychać wiersze, miłość, żądze: niech dotrwa lepszych czasów Ty i Villanella…”
O, gdybym chociaż przeczuł wtedy dzień, gdy wskrzeszam tamtego siebie - Jesień villanellą sądzę, bo w pieniądz obróciłem wszystko. Złudne Teraz,
choć drzwi mgłą rozpościerza… komu dziś dróg trzeba? Gdy tyle osiągnąwszy mogłem wyporządnieć, powraca już bez ciebie moja villanella. Ach, czemu zrozumiałem sens jej właśnie teraz?