Chciałbym wejść w ciebie jak w najbogatszą bibliotekę Pozwolić się uwieść wszystkim twoim stronom Oswoić się rozgościć a potem smakować szczegóły każdej linii wiodącej w plus minus nieskończoność
Chciałbym z grzbietu powracać do miejsc które mnie urzekały oddaniem lub zakazem Urzekały mnie ponad miarę i ponad do tej pory czytaną przyzwoitość
Chciałbym przeżyć sezon w piekle a może i dwa - zdziczeć złagodnieć zwariować do reszty i nie wracać nie wracać No chyba żeby pod prysznic i z powrotem