Czesław Niemen sportretowany przez Damiana Gierlacha
poeta klęcząc przed tobą przeprasza przywołując dawną winę chciałby nadwrażliwy cofnąć czas jak piotruś - roman - pan - zimę
obojgu nam czas ucieka dalej dalej dziś człowiek jam niewdzięczny mały com uczynił - nic? - postać ma bezgłośna poeta od lat bluźni echu słowikom płowym stojąc w oknie dźwiękiem nagi dusza płonie samotnie staję blisko ciebie obok nas wędruję ku pieśniom niemenowym
bywałem daleko pod papugami piwnicy pod baranami na brudnych ławkach pisałem wiersze w olecku stambule olsztynie lub innym pieprzonym brooklynie jednego serca mi brakło w jakimś wilnie czy londynie szukając w sobie człowieka frunąłem w manowce naiwne miraże wiecznego chłopczyka stachurowej tancbudy
stodoły nadal płoną już nie nazywamy ich przytulnymi mieszkaniami ciągle jak nożem zabijamy gestem słowami ocaleją dobre uczynki poezja i książki resztę groby zrównają
może zdążymy skrzywdzonych przeprosić zatańczymy zaśpiewamy razem bezgłośnie płacząc - powpadamy jeszcze w radosność
tak - dziwny jest ten świat Czesławie - jednym gnój drugim tylko znój trzecim przekleństwo fortuny bezdomnemu śmietnika salon zbłąkanemu naszego światła fanarek* innym goryczy odwyk i obłąkania szafot lub najczulszy do żył scyzoryk
słabym w zmęczeniu nasze plecy mocarnym kolejny w banku kredyt nam poezja i spokój ogrodów czekanie na oczu świateł blask orfeusza prometejski ogień i jeszcze sen jeszcze tabletki sen w ucieczce smutkom zasnąć choć chwilę przed świtem na za krótko
dobranoc Czesławie choć klamka złamana ramiona i drzwi pozostawiam ci otwarte oraz swojego domku bez adresu podpalone ościerze
*
Fanar, zdrobnienie - fanarek, to regionalizm zapożyczony z niemieckiego (chyba), który w moich Prusach oznaczało znaną i dziś, przenośną naftową lampę, kórą nosiłem u babci Żukowskiej pod Oleckiem, gdy doiła krówki w oborze.
*
Autorem jesiennego portretu Czesława Niemena jest malarz Damian Gierlach.