Wojciech Kossak: Portret córek artysty, Marii i Magdaleny, 1911
„Łatwo chwalić kwiaty,
Lecz być kwiatem?” (M. Pawlikowska-Jasnorzewska)
o idzie idzie lecz bardzo zwyczajnie
tak krok za krokiem
bo jest czas dobry na spacery
można się również pokazać
lecz nikt tu za nią się nie ogląda
specjalnie natrętnie nikt nie gwiżdże
teren jest wolny od lubieżnych cmoknięć
jedyne co to dorożkarz zacina przy niej
batem swą kobyłkę i zdejmuje czapkę
pozdrawiając z kozła
panienka jest bowiem słodka
zatem prosimy zachować spokój
bo wszystko się zaraz wyjaśni
niebieska zalotnica i ukochana siostra
idzie
obok berberysów i krzewów hortensji
nie prowokując krzyków
ni omdleń wśród kwiatów
Plantami fryga Lilczur
najwdzięczniejsza poetka polska
nie budząc sensacji
jaśminowymi dłońmi
właśnie rozpina z surowej wełny
dziany sweter
na piersi które wznoszą się
wysoko het ponad wieżyce Krakowa
i krzyczą że zielono zielono im właśnie
wszystko to bardzo dziwne
i niemal jak z baśni
bowiem z kokonu jedwabiu
wychodzi na pole Sarracenią
malachitową
*
dojrzała Lilka nie umiała czekać
świat był przecież dla niej
a ona stworzona z kolorów
gotowa do miłości wielkiej
zalotnicą niebieską została
nie darmo
najłatwiej przecież popełnić grzech
niekochania
ona nie chciała grzeszyć w ten sposób
spostrzegła wcześnie że kres bywa czarny
szaleje
śmierć budzi u niej liliowy niepokój
więc gdy pokocha to tylko na zabój
czas jej kapał zawsze złotogłowiem
lawendowym tulił
makowym uwodził
dlatego zawsze kocha purpurowo
słusznie przyszło jej mężów
kolejnych próbować
do trzech razy sztuka
lecz szczęścia więcej miała przecież
w grach karcianych
nie sztuka rozkochać
lecz sztuką jest wytrwać
to ona władając biegle mową kwiatów
wypełniła nią strofy
kolorem napełniła świata wielką banię
poza którą cisza
serce której przepełnia być może
wyłącznie miłosny śpiew humbaków
kto to wytrzyma
lecz i tutaj pewności nie ma żadnej
losu nietakt wobec siebie odczuła
dotkliwie
Lilka liliowy kaganek
kość z kości
tak pewnie niepewna
pozostanie światłem
NIEZDECYDOWANIA
purpurą w liliowym
ona jedna
KOMENTARZE