"Odwódki" - poetycki, poetycki(!) cykl alkoholowy uprawiany przez Wisławę Szymborską, oparty na przekształcaniu przysłowia "Od wódki - rozum krótki", na przykład: "Od samogonu - utrata pionu", "Od whisky - iloraz niski", "Od absyntu - zanik talyntu". Autorem nazwy cyklu jest sekretarz Noblistki Michał Rusinek. Inne cykle to oczywiście limeryki, ale też moskaliki, lepieje, altruitki, podsłuchańce... (wg biografii Wisławy Szymborskiej "Pamiątkowe rupiecie" Anny Bikont i Joanny Szczęsnej, wyd. Znak, Kraków 2012)
Wobec zbliżającej się nocy sylwestrowej i ogłoszenia w telewizji, że jutrzejszego dnia nikt nie spędzi bez kaca ciągnę cykl na pohybel i ku przestrodze w formie rozszerzonej i rozdokazywanej, krótkie hasełka zrażające:
Od picia wina po wódce - złe skutki wkrótce.
Od picia wódki po winie - padniesz przy dziewczynie.
Od mieszania win - w głowie się ćmi.
Od likieru babuni - mózg ci się rozmamuni.
Od wiśniówki z colą - głowy diabelnie bolą.
Od marki Wino wina - długo się przypomina.
Od uchlewania się whisky - człowiek śmierci bliski.
Od Kaberneta Sowinioń - Boże chroń!
Na piciu wina marki Sophia - kończy się filozofia.
Uwaga! Merlota - pije tylko miernota!
Piwo Harnaś wbrew reklamie - nie budzi górala w chamie.
Żubr po Żubrze - już niedubrze.
Okocim, Okocim - i paw, moi złoci.
Wino z krainy Mołdawia - ubytki w mózgu zostawia.
Wino z doliny Napa - i trzęsie się łapa.
Wino z regionu Chianti - nie daje gwarantii.
Od picia Prosecca - szpetnie się beka.
Od nadmiaru likieru - człowiek równa się zeru.
Od koktajli - mdli się, aj, mdli się, aj, mdli ...
Od picia Piña Colady - człowiek robi się blady.
Od gąsiorka wina Shiraz - murowany kater-gigant.
Amarante wino? - Wstydź się dziewczyno!
Od kropli Absynthu - wpadasz pod stół bez tchu!
Nie przesadzaj z "Krwawą Mary" - bo dopadną cię chimery.
Nie licz, że picie szampana - robi z prostaka pana.
Wino od Carla Rossi - najtwardszą głowę skosi.
Nie próbuj się z Moscato - głowa za słaba na to.
Nie wierz, że pijąc Krombacher - stajesz się wielki macher.
Nie myśl, że głupie Tyskie - da ci rozkosze wszystkie.
Trzeźwy po piciu piwa Piast? - Tylko gdy pijesz wodę wmiast.
Od picia piwa Lech - niech cię Bóg broni, niech!
Nie top smutku w szklanicy - nie ujrzysz topielicy.
Niejeden grzaniec - uśmiercił kochanie.
Whisky z lodem czy bez lodu - lepiej daj chodu.
Malinówka z procentami? - Zawrót głowy z okładami.
Baileys w wieczór buteleczkę całą? - Oby ci się nie przelało!
Cola z rumem? Dla piratów! - Ty zapij herbatą!
Od ajerkoniaku - mowa jak w majaku.
Co się tyczy Metaxy - szkodzi nawet naparstyk!
Kufel piwa z sokiem - wychodzi bokiem.
Od greckiej Retsiny - nieboskie poczucie winy.
Kropla Vino Tinto - boli to i tamto.
Od słodkiej Sangrii - gorzkie myśli ii...
Od kieliszka Sektu - czarne myśli tupu-tu.
Od wychylenia butli Uzo - w głowie dużo buzo-buzo...
Od wypicia kielicha do kiszki - po domu gonią białe myszki.
Od naparsteczka koniaczku - bębny w głowie cieniaczku.
Od paru łyków Kagoru - chyżej do moru.
Jeden Riesling wystarcza - mąk mnóstwa dostarcza.
Od białego ChardonnAY - ciemnieją gałki ocznE.
Od skrzynki Muscatu - dziękujesz za śmierć katu.
Od odrobiny Tokaju - bajdurzysz baju, baju...
Jeden z zagrychą kielonek - a w głowie za dzwonkiem dzwonek.
Od samogonu - męki do zgonu.
Grappa wstrętna, grappa zła - jeden kielich, kac za dwa.
Od bimbru - w uszach bim buru...
Od naleweczki - głowy jak beczki.
Od spirytusiku - sprint na siku.
Cytrynówka na apetyt? - Głowa puchnie, rety, rety!
Od bania, bania - noc pojękiwania.
Od "w ten głupi ryj" - wyj, głupcze, wyj!
Od szampana Igristoje - ruskij mjasjac za dwoje.
Walniesz żytnióweczkę - odwalisz kiteczkę.
Od trunków - wzrost frasunków.
Od Cinzano - zdychasz rano.
Od procentów - strata centów.
Klin klinem z rana? - mdłość murowana.
Z gwinta łyczek Byczej Krwi? - Zwrócisz Bikawer Egri.
Dużo wódeczki nie trzeba - a kac jak stąd do nieba!
Denaturat na śniadanie? - Nie wierz, chłopie, w zmartwychwstanie!
Od Coco-Loco- mętnieje oko.
Od Starki - trzęsą się barki.
Od japońskiej sake - wywołasz drakę!
Od Veuve Clicquot - parcieje oko.
Od Martini z lodem - marnie z chodem.
Od na jedną i na drugą nóżkę - kwiczysz po łóżkiem.
Od nieustającego strzemiennego - durnyś, kolego!
*
Iwona Siwek-Front:
Seta żyta, szklanka łychy, potem jeszcze dwa kielichy, potem wszystko jedno co, aby tylko w głowę szło, czarna dziura, czarcia moc, przeminęła szybko noc, rano czaszka w diabła szponach, kur*a - konam, konam, konam...
więc z inspiracji:
Od nocki we flaszki szponach - konasz, konasz, konasz...
Adam Jaśkow:
Od butelki czystego Dżinu - wykończysz się synu. (dodaj tonic i limonkę)
na uwagę w nawiasie przymykamy oko, to ma być odwódka a nie dowódka ;)
i link od Adama:
więc z inspiracji:
One Bourbon, One Scotch, One Bear - I wychodzi z ciebie świr.
Andrzej Koczuła:
Pijesz Bourbona - ciepi żona.
z inspiracji Andrzeja:
Od wina mszalnego - nic świętego.
*
rysunki Iwony Siwek-Front, cykl: "Opowieści z baru Still"