wprawiony w ruch siłą oddechu
i serią kilku innych impulsów
język
wykonał następujące czynności:
w ułamku sekundy spłaszczył się
przywierając do podniebienia
w następnym zawisł między
lekko rozwartymi zębami
skręcając się w tył by moment
później podwiniętym koniuszkiem
uderzyć najpierw w dolne
potem górne zęby
i znów klapnąć o dolne
powietrze posłusznie zasyczało
fala rozlała się po pokoju
zataczając coraz szersze kręgi
zabębniło o szyby, sufit, jedno ucho
(drugie zagłuszała poduszka)
tamtatatam
mózg jak najdokładniej zdeszyfrował treść:
"cześć"
nim zdążyłam się zdziwić
fala wsiąkła w kołdrę
przesłyszenie?
przecież to ten sam język który wczoraj...
piruety... na piersiach...
to co było przejęzyczeniem?
*
pierwotnie wiersz ten ukazał się na stronie Zwoje-Scrolls w maju 2000 w antologii POLSKA POEZJA EROTYCZNA XX WIEKU,
warto tam zaglądać nie tylko z powodu tej antologii, więc spis treści