fot. Marek Wesołowski
Jest czas migotania
skrzydeł i przedsionków
czas dobrego dotyku
i uważnych oczu
a gdy mija
jest czas kamienia
w którym ręka
szalonej rzeźbiarki
wykuwa nieznaną jej miłość
Jest czas gdy stoisz przy oknie
jak pacjent z katatonią
machasz niewidzialną ręką
wydajesz niesłyszalne krzyki
tracisz wzrok i zmysł nawigacji
aż w końcu rozbijasz się o szybę
choć nadal stoisz przy oknie
Jakby Claudel
narzuciła sukno
na niedokończoną rzeźbę
i odeszła na rok
lub na zawsze
Camille, odsłoń mnie
*
22 kwietnia 2015
KOMENTARZE