LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 03.06.2015 07:57
fot. Michiel Hendryckx
Allen Ginsberg, 1979
Pewien poeta z miasta Newark
w czas zimnej wojny twardy miał kark,
jak zaskowyczał,
tak my do dzisiaj
słyszymy tamten przewściekły chark.

(ebs)

Irwin Allen Ginsberg - amerykański poeta, aktor, scenarzysta i działacz społeczny, członek American Academy and Institute of Arts and Letters. Jeden z najważniejszych twórców tzw. poezji konfesyjnej i lider ruchu artystycznego określanego jako Beat Generation. Był również znaczącą postacią kontrkultury amerykańskiej, już za życia owianą barwną legendą i otaczaną kultem.

Urodził się w rodzinie żydowskiej w Newark w stanie New Jersey. Był zdeklarowanym homoseksualistą. W 1954 roku poznał Petera Orlovskiego, z którym pozostał w związku przez prawie czterdzieści lat.

Przyjaciółmi Ginsberga byli między innymi Jack Kerouac, Neal Cassady, William S. Burroughs, Timothy Leary, Gregory Corso, Herbert Huncke, Rod McKuen i Bob Dylan.


Jest jedną z głównych postaci powieści Jacka Kerouaca "W drodze".


Zyskał sławę dzięki dwóm poematom: "Skowytowi" dedykowanemu Nealowi Cassady'emu i Carlowi Solomonowi ("Howl", 1956), będącym swoistym poetyckim epitafium dla najlepszych umysłów pokolenia Ginsberga oraz wyrazem buntu młodych ludzi dorastających w atmosferze zimnej wojny oraz powojennego nihilizmu...


...oraz "Kadyszowi" ("Kaddish", 1961), który z kolei poświęcony jest zmarłej matce poety, Naomi Ginsberg. Kadysz został utrzymany w klimacie 'mowy pogrzebowej', w której autor nawiązuje do swoich korzeni. Innym znaczącym utworem jest "Thou Shalt Not Kill" napisanym na cześć umarłego poety Dylana Thomasa.

Jego twórczość stanowiła ważny pomost między pokoleniem beatników lat 50. i ruchem hippisów lat 60. Poezja Ginsberga wyrażała bunt przeciwko ustalonemu porządkowi społecznemu, skostniałym konwenansom, zakłamaniu cywilizacji Stanów Zjednoczonych oraz masowości; przesycona była ideami anarchizmu i rewolucji seksualnej; inspirowała się egzystencjalizmem, surrealizmem i twórczością takich poetów jak: Walt Whitman, Arthur Rimbaud czy William Blake.

Ważny wkład w jego poezję miała również fascynacja bitników filozofią Dalekiego Wschodu, buddyzmem i braminizmem. Ginsberg w oryginalny sposób łączył wysublimowany język oraz romantyczną wizyjność z obrazami wulgarnymi i prowokacyjnymi, nie szczędząc przy tym dosadnego słownictwa. Znamienną cechą jego pisarstwa jest częste wykorzystanie anaforycznej formuły i stylistyki psalmów, modlitwy czy mantry.

W wierszach takich jak "LSD", "Odpowiedź" czy "Koniec" opisywał wrażenia pod wpływem substancji psychotropowych. Ginsberg w swojej twórczości dawał również wyraz swojej fascynacji muzyką jazzową.

Wygłaszał częste muzyczne recytacje swoich wierszy z udziałem takich artystów jak Bob Dylan, Grateful Dead czy Paul McCartney.


Zmarł 5 kwietnia 1997 roku w East Village, na Manhattanie w Nowym Jorku.


*

Trailer filmu biograficznego o Allenie Ginsbergu pt.  "Skowyt" z roku 2010 z napisami polskimi:


*

SKOWYT

I

Widziałem najlepsze umysły mego pokolenia zniszczone szaleństwem,
głodne histeryczne nagie,

włóczące się o świcie po murzyńskich dzielnicach w poszukiwaniu wściekłej
dawki haszu,

anielogłowych hipstersów spragnionych pradawnego niebiańskiego
podłączenia do gwiezdnej prądnicy w maszynerii nocy,

którzy w nędzy łachmanach z zapadniętymi oczyma w transie czuwali
paląc w nadnaturalnych ciemnościach tanich mieszkań, płynąc poprzez
dachy miast, kontemplując jazz,

którzy pod liniami kolejki nadziemnej odsłaniali swe mózgi Niebiosom i
objawiały im się natchnione anioły Mahometa rozkołysane na dachach
czynszówek,

którzy odbyli uniwersytety chłodnym promiennym wzrokiem rojąc
Arkansas i Blake'em natchnioną tragedię pośród mędrków wojny,

których wylano z uczelni za obłęd i obsceniczne ody rozlepiane w oknach
czaszki,

którzy trzęśli się w bieliźnie w niegolonych pokojach, paląc w koszach na
śmieci swe pieniądze i nasłuchując Terroru za ścianą,

których kopano w brodę przyrodzenia, gdy wracali przez Laredo z
przemytem marihuany dla Nowego Jorku,

którzy łykali ogień w hotelach wypacykowanych farbą albo pili terpentynę
w Paradise Alley, marli lub noc w noc umartwiali swe torsy przy pomocy
snów, haszu, budzących zmór, wódy, chuja, i nieustających jebań,
niezrównanie ślepych ulic drżącego obłoku i błyskawicy umysłu skaczącej

ku biegunom Kanady i Paterson, rozświetlającej cały zamarły świat z
Czasem pośrodku,

trójwymiarowych wizji gmachów po zażyciu peyotlu, świtów podwórzowych
zielonych drzew cmentarza, opilstwa winem na szczytach dachów,
narkotycznych przejażdżek przez dzielnice witryn wśród migającej
sygnalizacji, słońca, księżyca i wibracji drzew, przez grzmiący zimowy
zmierzch Brooklynu, łoskot kubłów na śmieci i łagodne światło duszy,

którzy przytwierdzali się do kolejek metra by jeździć bez końca na

amfetaminie od Battery do świętego Bronksu dopóki hałas kół i dzieciarni
nie zagnał ich drżących ze spieczonymi ustami zmaltretowanych z
mózgiem wyzutym z jasności w posępne światło zoo,

którzy w kafeteriach Bickforda tonęli noc całą pośród imitacji świateł
podwodnej łodzi wynurzali się na popołudnia przy zleżałym piwie w
zdezelowanej knajpie Fugazziego nasłuchując głosu Anioła Zagłady w
wodorowej szafie grającej,

którzy gadali bez przerwy siedemdziesiąt godzin od parku do pokoju do
baru do szpitala wariatów Bellevue do muzeum do Brooklyńskiego Mostu,

stracony batalion platonicznych gadułów skaczących z tarasów ze schodów
przeciwpożarowych z parapetów z Empire State z księżyca /.../

(tł. Arkadiusz Kuryłowicz & Robert Łotocki)

zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Kwiecień
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01
02
03
04