fot. Antonia Zofia Tereszko
krzyk pawia w ogrodzie
zły znak
patrzysz z okna
w dużym pokoju na piętrze
na ogród
ogród ze śladami wygniecionej trawy
gdzie leżał koc
na hamak rozhuśtany na wietrze
na ręce
opalone
które zagarniają teraz pustą przestrzeń
pocałunki
nieskładnie fruwając osiadają na liściach
kręci się wszystko
w głowie szum
gwar ptasich głosów i szepty
jest rajska jabłoń i konwalie
czulsze niż poranne wybudzenie
dłonią matki
pokrzywy i łopiany
dziki bez
cienie
zagubione wiaderko bez łopatki
jeż
o przeklęty o błogosławiony widok
zanurzasz ręce w swetrze i patrzysz
patrzysz jak przemija ostatni ślad
jak się rozpływa sen śniony od stu lat
jak powraca życie tu w pokoju na piętrze
mąż puścił taśmę wideo
z Ogrodem rozkoszy ziemskich Majewskiego
to takie piękne
nie przekonuj mnie
to takie piękne
zaraz mi serce pęknie
zamknij okno straszny deszcz i wiatr
nie czujesz
zamknęłam
czołem do chłodnej szyby przywarłszy
widziałam
jak wraz z deszczem topi się ogród
ten tam i ten tu
jak wraz z wiatrem który się wzmógł
przemija ślad i moje życie we mnie
KOMENTARZE