Baudelaire na fot. Nadara z zamkniętymi oczami przez Alaina Rivière'a
Czy ktoś to zauważy, kiedy pójdziesz sobie wreszcie, ile wschodów, zachodów albo snów, ile mu stąd zabierasz w kosz zamkniętych powiek
choćby śniegu, pól letnich i bzu? Czegokolwiek, na co raz choć spojrzałeś przechadzając się tu, a co trwało dotychczas, jak zamknięte w sobie
na klucz. Gdyby potrafił żegnający człowiek dostrzec kradzież, jak niewiele zostaje mu z tego, czego nie wziąłeś w kosz zamkniętych powiek,
kiedy stąd odchodziłeś, a przed tobą mrowie innych... - czy mu wystarczy zubożałych słów, by pustkę w której utkwił uzmysłowić sobie?
Tego, co wziąłeś z sobą, przecież nie wypowie, bo stopą nie zmierzy pulsu twoich dróg, nigdy już tak szeroko nie otworzy powiek,
gdy mu w wschodach, zachodach zostaną po tobie resztki śniegu, letnich pól, kwitnącego bzu... - Czy ktoś to zauważy, kiedy pójdziesz sobie, ile mu stąd zabierasz w kosz zamkniętych powiek?