1 lutego 1793 Francja wypowiedziała wojnę Wielkiej Brytanii, a trzy miesiące później zaczęły się krwawe rządy Robespierre'a. Wojna, która, jak się później okazało, miała trwać prawie dwadzieścia lat, stanowiła dla poety bolesny wstrząs duchowy. Rozdarty był wobec dwóch lojalności - wobec ojczyzny fizycznej i ojczyzny duchowej.
W tym samym roku, z obawy przed więzieniem i gilotyną (był w końcu poddanym państwa wrogiego wobec tego, w którym się znajdował), wrócił do Anglii i na około dwa lata popadł w silną depresję. W tym czasie wpadła mu w ręce książka "Sprawiedliwość" Williama Godwina - pisarza politycznego, skrajnego racjonalisty i pierwszego teoretyka anarchizmu. Twierdził on, że wytworzone historycznie instytucje, takie jak państwo, Kościół czy małżeństwo, są sprzeczne z rozumem. Godwinizm, który poniekąd usprawiedliwiał wciąż niegasnącą miłość Wordswortha do Francji, był dla niego oparciem w ciągu kilku lat wewnętrznego rozdarcia.
Definitywny przewrót w poglądach Wordswortha miał miejsce w 1798, kiedy to państwo francuskie napadło na Republikę Szwajcarską i Holandię. Państwo, które szumnie głosiło, że jest szermierzem wolności, najechało na spokojne sąsiedzkie kraje, mordowało broniących ich niepodległości żołnierzy i przywłaszczało sobie ich ziemie. Wtedy to Wordsworth ostatecznie stracił wiarę w ideały rewolucyjnej Francji i zerwał na zawsze z jej sprawą. Odtąd poeta stawał się coraz bardziej radykalnym konserwatystą. Jako wyznawca skrajnego toryzmu sprzeciwiał się m.in. demokratyzacji angielskiego parlamentu. Zasadniczej zmianie światopoglądu politycznego Wordswortha towarzyszyła przemiana w sprawach religii - obojętny dotychczas religijnie Wordsworth stał się wyznawcą anglikanizmu.
W 1795 William otrzymał spadek po przyjacielu Raisleyu Calvercie (900 funtów) i wreszcie mógł się uwolnić od dręczących go od wczesnej młodości trosk materialnych. Jesienią tego samego roku poznał Samuela Taylora Coleridge'a i spotkanie to stało się początkiem wielkiej przyjaźni obu poetów. Wydane przez nich trzy lata później "Ballady liryczne" uznane zostały za pierwszy romantyczny tomik poezji w literaturze angielskiej. Również w 1795 uwolnił się od życia w mieście i zamieszkał w Racedown. W wiejskiej przyrodzie odnalazł ukojenie, działała ona jak balsam na jego zranionego ducha.
Po powrocie z Niemiec (1799) przez kolejne osiem lat mieszkał w Dove Cottage w Grasmere, zaś w 1808 wraz z rodziną osiadł w Allan Bank. Nigdy jednak nie polubił ogromnego domu, w którym nie potrafił odnaleźć intymności i inspiracji dla swoich poezji. W czerwcu 1812 umarła córka poety Ann-Caroline (którą odnalazł we Francji kilka lat wcześniej), w grudniu zaś zginął jego syn Thomas. Zrozpaczony poeta bez żalu opuścił wielką rezydencję, która kojarzyła mu się z przykrymi wydarzeniami z ostatnich miesięcy i przeniósł się w 1813 z powrotem do Krainy Jezior, tym razem do Rydal Mount.
W Rydal Mount obok ukochanej siostry Dorothy, żony Mary Hutchinson (wzięli ślub w 1802) i pięciorga ich dzieci, już do końca życia prowadził spokojny, pozbawiony uniesień żywot szanowanego i uwielbianego przez czytelników i krytykę poety. W 1843 siedemdziesięciotrzyletni twórca, mimo iż od wielu lat nie wydał żadnego wiersza, odznaczony został prestiżowym, dworskim tytułem poeta laureatus.
Dorothy (1771-1855), siostra Williama, odegrała niebagatelną rolę w życiu zarówno Wordswortha, jak i Coleridge'a. Towarzyszyła w ich wędrówkach, prowadziła z nimi niezliczone dyskusje o poezji i mieszkała z Williamem nawet po jego małżeństwie (Dorothy i żonę Williama łączyła gorąca przyjaźń). Dzieliła z bratem głębokie umiłowanie natury, była również autorką jego notatek i twórczynią wielu konceptów, które następnie poeta wykorzystywał w swoich utworach. Stanisław Kryński, znawca poetów jezior, nazwał Dorothy Wordsworth dobrym duchem życia Williama i aniołem-stróżem jego poezji.
Jesienią 1795 Wordsworth poznał młodszego o dwa lata Samuela Taylora Coleridge'a. Różnili się osobowością, jednak łączyła ich wspólna miłość do Krainy Jezior, po której często razem spacerowali, podziwiając piękno przyrody. Wzajemny wpływ na własną twórczość nie był wielki, ale zaowocował zbiorem lirycznych ballad, który wspólnie zaplanowali i wydali (pierwsze wydanie w 1798, drugie, poprzedzone Przedmową Wordswortha, w 1802). To właśnie wraz z dojrzewaniem i pisaniem Ballad lirycznych William przeżywał szczególnie głębokie przesilenie duchowe - ostateczną utratę wiary we francuską rewolucję.
Wkład Wordswortha w "Ballady..." stanowiły dwadzieścia trzy utwory (Coleridge był autorem czterech). Napisane zostały językiem prostym, codziennym, zresztą głównym postulatem poetów jezior (wyrażonym w Przedmowie do drugiego wydania, nazywanej manifestem angielskiego romantyzmu) było właśnie odejście od sztucznego języka XVIII-wiecznej poezji i powrót do prostych tematów, opowiedzianych przy użyciu prostych słów. We wszystkich balladach Wordswortha dostrzec można umiłowanie natury, niemal fizyczne odczuwanie drzew, gór, strumieni.